Niezwykłe obietnice

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 50/2018

publikacja 13.12.2018 00:00

O swoim życiu może powiedzieć, że jest cudem od samego początku. Najpierw jego mamie sugerowano aborcję, potem przekonywano, że urodzi dzieci z wodogłowiem. Bóg miał inny plan. Ksiądz Sławomir Kostrzewa był gościem pallotyńskiej parafii w Lublinie.

▲	Zaangażowany w szerzenie kultu Serca Jezusowego kapłan na lubelskim spotkaniu. ▲ Zaangażowany w szerzenie kultu Serca Jezusowego kapłan na lubelskim spotkaniu.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

W jednym z wywiadów opowiadał o swoich rodzicach, którzy mając troje dzieci, dowiedzieli się, że znowu spodziewają się potomstwa, ale tym razem zagraża to życiu matki, a maluchy będą kalekie.

– W styczniu 1979 roku moi rodzice dowiedzieli się, że Bóg chce obdarzyć ich kolejnym, czwartym już dzieckiem. Była to dla nich wielka radość. Wiedzieli, że niedługo mają przeprowadzić się do nowego mieszkania. Teraz miało być już tylko lepiej. Ale ich radość trwała krótko – do czasu pierwszej wizyty u lekarza. Jednoznacznie zdiagnozowano u mamy schorzenie, którego symptomy pojawiały się już od dawna: stwardnienie rozsiane. Straszliwa choroba, wiążąca się z niewyobrażalnymi cierpieniami. Wysiłek organizmu związany z narodzinami dziecka mógłby być dla niej zabójczy. Po pewnym czasie okazało się, że jest to ciąża bliźniacza – na świat miało przyjść dwoje dzieci. A więc obciążenie organizmu miało być jeszcze większe, niż początkowo przewidywał lekarz.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.