Naśladować Mędrców ze Wschodu

Justyna Jarosińska

publikacja 06.01.2019 14:31

Tłumy lublinian. Mali i duzi. Wszyscy bardzo ważni, bo w koronach na głowach. Ulicami Lublina po raz ósmy przeszedł Orszak Trzech Króli.

Lubelscy trzej królowie pochodzili z Syrii, Indonezji i Nigerii Lubelscy trzej królowie pochodzili z Syrii, Indonezji i Nigerii
Justyna Jarosińska /Foto Gośc

Tegoroczne świętowanie lublinianie rozpoczęli przy szopce, ustawionej na deptaku przy pl. Litewskim, gdzie zespół Razem za Jezusem od godz. 11.30 zapraszał wszystkich do wspólnego kolędowania. 

- Chcemy dziś naśladować Mędrców ze Wschodu - apelował ze sceny ustawionej nieopodal kościoła o. kapucynów abp Stanisław Budzik. - Chcemy się oderwać czasem od ziemi i spojrzeć w niebo. Chcemy opuścić rodzinne strony,  nasze przyzwyczajenia, nasz sposób myślenia, aby się otworzyć na coś nowego.

Narodzenie Chrystusa, jak mówił abp Budzik, było absolutnym novum w historii świata i każdy nowy rok, który rozpoczynamy, otwiera nas na to, że Pan Bóg lubi nas zaskakiwać. - Dlatego musimy wsłuchiwać się w Jego głos. Mieć odwagę wyruszyć na spotkanie człowieka, na spotkanie nowych rzeczy nowych rozwiązań, nowych sposobów myślenia - wzywał arcybiskup. - Uczmy się tego od monarchów, aby także i nam Pan Bóg się objawił. 

Hierarcha stwierdził także, że dzisiejsze święto jest świętem Kościoła uniwersalnego, który jest posłany do wszystkich narodów. - Symbolizują to tak pięknie nasi Trzej Królowie: jeden z Syrii, jeden z Indonezji i jeden z Nigerii. Przyszli z daleka, ale są razem z nami, bo my, wszyscy ludzie, dzieci jednego Ojca w niebie, jesteśmy jedną wielką rodziną, a Kościół jest posłany do wszystkich narodów. Niech więc każdy wydobędzie ze swojego serca to, co najpiękniejsze, najlepsze i zaniesie Jezusowi, który się narodził. 

Orszak przeszedł w tym roku ulicami: Kapucyńską, Narutowicza, Wróblewskiego, Krakowskim Przedmieściem, Królewską i dotarli na plac przed archikatedrą 

Trzej Królowie, reprezentujący trzy różne kontynenty, tradycyjnie, wraz ze swą wielką świtą, przejechali na specjalnych rydwanach, spotykając po drodze Heroda, który z balkonu cukierni "Chmielewski" na deptaku pozdrawiał kolędujący tłum i  wielką kadzielnicę.

Na koniec wszyscy uczestnicy dotarli do archikatedry, gdzie pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika odprawiona została uroczysta Msza św. 

W homilii arcybiskup zwracał uwagę na orędzie jakie wypływa z tajemnicy Objawienia Pańskiego. Jest dobra nowina o powszechności zbawienia, jakie dokonało się w Jezusie Chrystusie. – Chrześcijaństwo nie jest jakąś sektą zamkniętą w wąskim kręgu wtajemniczonych. Kościół jest katolicki, czyli otwarty dla wszystkich ludzi, z każdego narodu i kultury, mówiących wszystkimi językami – podkreślał abp Budzik.