Światło, które daje życie. Doroczne spotkanie oazowiczów

ag

publikacja 15.01.2019 10:15

Dzieci, młodzież, dorośli, rodziny. Każdy może znaleźć tu miejsce dla siebie. Zatrzymać się, spróbować odkryć plan dla swego życia, liczyć na wsparcie w trudnych chwilach. Ruch Światło-Życie przyciąga ludzi w różnym wieku.

Spotkanie Ruchu Światło-Życie archidiecezji lubelskiej Spotkanie Ruchu Światło-Życie archidiecezji lubelskiej
Rodziny uczą wiary swoje dzieci we wspólnocie.
Agnieszka Gieroba/ Foto Gość

Tworzą małe grupy, w których dzielą się swoim życiem, modlą, rozważają Ewangelię. Na co dzień spotykają się w swoich parafiach i rodzinach. Kiedy przychodzą ferie czy wakacje, jadą na rekolekcje, by jeszcze bliżej spotkać Pana Boga i drugiego człowieka. Oazowicze to wielka rzesza ludzi, którzy idąc za wskazówkami ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło-Życie, chcą swoje życie przeżyć z mocą Ducha Świętego.

Tradycyjnie na początku stycznia w archidiecezji lubelskiej odbywa się doroczne spotkanie oazowiczów z różnych parafii, którzy gromadzą się na Mszy św. i spotkaniu opłatkowym. Eucharystia odbyła się w kościele ojców kapucynów na Poczekajce. Przewodniczył jej ks. Jerzy Krawczyk, moderator Ruchu Światło-Życie archidiecezji lubelskiej.

- Na co dzień, kiedy gromadzimy się na spotkaniach formacyjnych w małych grupach nie widać, że jest nas tak dużo, i młodych, i starszych. Doroczne spotkania - na które przyjeżdżają oazowicze z całej diecezji - pokazują, ilu ludzi chce pogłębiać swoją wiarę i nie wystarcza im tylko niedzielne chodzenie do kościoła. Ja sama odkryłam oazę jako nastolatka. Byłam, jak to często w tym wieku, zbuntowanym dzieckiem, któremu nie podobało się to, co mówili rodzice. W oazie trafiłam do grupy rówieśników, z którymi spotykała się starsza animatorka. Stała się dla nas autorytetem, a rozmowy o wierze, Panu Bogu i różnych naszych młodzieńczych problemach przestały być "obciachowe". W oazie poznałam też mojego męża. Wiedziałam, że chłopak, który ma podobne do mnie doświadczenia w wierze, będzie mnie lepiej rozumiał. Kiedy się pobraliśmy jasne było, że  jako rodzina chcemy należeć do Domowego Kościoła i jako małżonkowie dalej formować się w Ruchu Światło-Życie. Dziś z perspektywy lat wiemy, że formacja oazowa pozwoliła nam przejść różne burze i kryzysy razem, że mamy wokół ludzi, na których możemy liczyć, a nasze dzieci mają dobre wzorce - mówi Asia, żona Piotra.

Ruch Światło-Życie to droga dla ludzi w różnym wieku i stanie. Każdy, kto chciałby więcej się o nim dowiedzieć, może zajrzeć na stronę lublin.oaza.pl.