Sześć lat studiów i formacji - dopiero potem święcenia

rp

publikacja 01.02.2019 10:16

Ośmiu alumnów I roku lubelskiego seminarium duchownego, w tym jeden obrządku bizantyjsko-ukraińskiego, intensywnie wykorzystuje czas na naukę, aby pozytywnie zdać egzaminy w czasie sesji zimowej.

Sześć lat studiów i formacji - dopiero potem święcenia Alumni I roku wraz z wychowawcami ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Aktualnie trwa dla nich okres propedeutyczny, który ma pomóc w osobistym wzroście do kapłaństwa i ugruntowaniu życia duchowego. Alumni mieszkają w seminarium księży Marianów na Bazylianówce wraz z ojcem duchownym ks. dr. Grzegorzem Ogorzałkiem i wychowawcą, którym jest prorektor seminarium - ks. Zdzisław Szostak. Wraz z zakończeniem pierwszego semestru studiów dobiegnie końca okres propedeutyczny i dołączą do pozostałych alumnów, którzy odbywają formację i studia w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Lublinie przy ul. Wyszyńskiego 6.

Okres propedeutyczny

Młodzi mężczyźni wstępujący do seminarium prezentują współcześnie zróżnicowany poziom duchowy, aktywności religijnej i kościelnej, a także wiedzy z zakresu podstaw teologii i filozofii. - Dlatego należy docenić okres propedeutyczny, który ma pomóc w wyrównaniu poziomu duchowego, intelektualnego, ale też zbudować wspólnotę - twierdzi ks. G. Ogorzałek. Jak podkreśla ks. Z. Szostak, istotne jest w okresie propedeutycznym wprowadzenie alumnów w osobistą relację z Bogiem, ale też wsparcie w rozwijaniu ich własnej osoby. - Bardzo cenna na tym etapie jest wspólnotowa modlitwa, uczestnictwo w życiu sakramentalnym, formacja liturgiczna i doświadczenie Kościoła jako wspólnoty. Odwiedzaliśmy w poszczególne niedziele różne parafie w Lublinie, aby alumni poprzez uczestnictwo w Mszach św. mogli poznać różne wspólnoty. W tym czasie chodzi również o poznanie siebie, o dojrzewanie w wymiarze osobowym. Służyły temu warsztaty, w tym z komunikacji - wyjaśnia ks. prorektor. Sześć lat studiów i formacji - dopiero potem święcenia   Klerycy i wychowawcy w kaplicy ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Alumni wraz z ojcem duchownym uczestniczyli ponadto przez dwanaście tygodni w seminarium odnowy wiary. - Przez codzienną medytację słowa Bożego spotykaliśmy się z kerygmatem, z fundamentalnymi prawdami wiary - precyzuje ks. Ogorzałek. Nie zabrakło też wspólnego czasu rekreacji, możliwości uprawiania sportu, oglądania filmów czy wyjść do filharmonii.

Świat duchowy

Na pierwszym roku formacji i studiów są klerycy, którzy wybrali seminarium duchowne bezpośrednio po maturze, ale są też tacy, którzy zdobyli wcześniej tytuł inżyniera na politechnice czy obronili doktorat. W okresie propedeutycznym nie mogą korzystać z telefonów komórkowych czy komputerów z dostępem do internetu - dlatego, jak sami podkreślają - łatwiej odkryć siebie i Boga. - Byłoby to niemożliwe w zgiełku i szumie, który pamiętam zanim wstąpiłem do seminarium - mówi Mateusz. Emilian docenia z kolei otwarty charakter wykładów. - Wykładowcy nie czytają notatek, ani nie wyświetlają jedynie prezentacji. Dają możliwość dyskusji i zadawania pytań. To bardzo rozwija - tłumaczy. Alumni zaczynają dzień o godz. 6.30 porannymi modlitwami. Codziennie na modlitwę przeznaczają około czterech godzin, na naukę i wykłady około siedmiu. - Wychodzimy ze świata, aby odkryć świat duchowy - podkreślają zgodnie.


Artykuł o alumnach I roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie ukaże się w kolejnym papierowym wydaniu "Gościa Lubelskiego".