Rocznica śmierci arcybiskupa lubelskiego skłania do wspomnień. Wielu ludzi na półkach swoich biblioteczek ma jego książki, często z osobistą dedykacją. Nie ma go wśród nas, a jednocześnie wciąż jest obecny.
▲ Charakterystyczna postać i głos pasterza są pamiętane w wielu miejscach nie tylko naszej archidiecezji.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Taki miał zwyczaj, że swoich gości i rozmówców obdarowywał książkami, wpisując nierzadko jakieś słowo od siebie. Gdy przyjeżdżał do jakiejś parafii, zawsze witał się z ludźmi. Zamieniał z nimi kilka słów o codziennym życiu, co czasami dziwiło, gdyż na co dzień abp Józef kojarzony był z filozoficznymi rozważaniami.
Dla tych, którzy z nim współpracowali, pozostał w pamięci jako człowiek rozmodlony.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.