Trudny do przyjęcia

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 7/2019

publikacja 14.02.2019 00:00

Kiedy u Marii Nowackiej zdiagnozowano raka i ktoś jej powiedział, że choroba może być darem, wszystko się w niej zagotowało ze złości. Po latach jednak przyznała rację temu stwierdzeniu.

▼	Sakrament namaszczenia podczas uroczystości w lubelskiej  katedrze. ▼ Sakrament namaszczenia podczas uroczystości w lubelskiej katedrze.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

O tamtym czasie mówi: − Miałam 40 lat, byłam w pełni sił. Zawodowo powodziło mi się znakomicie, miałam wówczas nastoletnie dzieci, dom. Kiedy przyszła diagnoza − nowotwór piersi − byłam wściekła. Nie mogłam uwierzyć, że mnie to spotkało. Główne pretensje skierowałam do Pana Boga. Żaliłam się też znajomej siostrze zakonnej, a ona powiedziała mi, że choroba może być darem. Pomyślałam, że ta kobieta nic nie rozumie.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.