Jacek Kudła jest radnym gminy Wólka. Jest też sołtysem Rudnika. Od lat działa na rzecz lokalnej społeczności. Teraz szuka dawcy szpiku − genetycznego bliźniaka.
▲ Rodzina pana Jacka czeka na powrót do zdrowia męża i ojca.
Justyna Jarosińska /Foto Gość
Pan Jacek ma 49 lat i troje dzieci. Przez wiele lat pracował w sklepie E.Leclerc przy ul. Zana w Lublinie. Dziś jego codzienność to szpital, ale jak mówi Renata Kudła, jego żona, gdyby tylko znalazł się dawca, mógłby natychmiast zostać poddany przeszczepowi.
O tym, że jest chory na ostrą białaczkę szpikową, dowiedział się w październiku 2018 roku. − Mąż przeszedł szereg specjalistycznych badań, które w końcu wykazały powód słabych wyników morfologii. Okazało się, że jest chory na nowotwór krwi i tak naprawdę jedynym ratunkiem jest przeszczep szpiku − mówi pani Renata. − Niestety nikt z rodziny nie zakwalifikował się jako dawca, dlatego też rozpoczęliśmy poszukiwania potencjalnego dawcy przez Fundację DKMS.
Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.