Ks. Marian Szuba: Stawiam na duszpasterstwo

ag

publikacja 24.03.2019 08:30

Jeszcze nie tak dawno temu życie mieszkańców toczyło się wokół cukrowni. To ona była siłą napędową Garbowa, ściągała tu ludzi do pracy, a dwutysięczna miejscowość była dobrym miejscem do życia.

Ks. Marian Szuba. Ks. Marian Szuba.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Przyprowadzali się więc z różnych stron. Zakład pracy zapewniał mieszkania, no i dawał utrzymanie. Była więc potrzeba, by powstała tutaj także parafia. Do jej tworzenia i budowy kościoła został skierowany ks. Marian Szuba.

- Wszystko trzeba było robić od początku. Mieszkałem w wynajętym mieszkaniu między ludźmi, uczyłem katechezy i budowaliśmy kościół. Z jednej strony fakt, że byłem zwykłym sąsiadem, pomagał w nawiązywaniu relacji z ludźmi, z drugiej niektórzy mieli mi to za złe. Kiedy jednak zaczęły rosnąć mury świątyni, wszyscy przychodzi do pomocy. To ludzie swoim wysiłkiem, hojnością i modlitwą zbudowali kościół i budynki parafialne - mówi ksiądz proboszcz.

Trudne chwile miejscowość przeżyła na przełomie 2003 i 2004 roku, kiedy po 95 latach funkcjonowania zapadła decyzja o likwidacji głównego zakładu pracy w okolicy.

- To były zupełnie inne czasy. Dziś po cukrowni nie ma śladu - mówi kapłan i dodaje, że zarówno w chwilach dobrych, jak i trudnych najważniejsze jest być wśród ludzi, mieć dla nich czas, po prostu towarzyszyć w tym, co przeżywają. Tylko takie duszpasterstwo - otwarte na  drugiego człowieka, który wie, że zawsze może przyjść porozmawiać - ma sens. W realizacji takiego sposobu duszpasterzowania pomaga także katechizowanie w szkole.

Uczniowie klasy III z księdzem proboszczem przygotowują się do Pierwszej Komunii.   Uczniowie klasy III z księdzem proboszczem przygotowują się do Pierwszej Komunii.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

- Moim zdaniem, fakt, że ksiądz katechizuje wraz ze świeckimi, daje różne możliwości posługi duszpasterskiej. Czasem łatwiej podejść do księdza na korytarzu czy na ulicy, niż przyjść porozmawiać na plebanię. Ksiądz powinien być wśród ludzi, dlatego moja obecność w szkole jest wyjściem do nich - podkreśla ks. Szuba.


Więcej o parafii w Garbowie-Cukrowni w najnowszym "Gościu Lubelskim".