Abp Budzik: Śmierć Jezusa ma znaczenie dla naszego dziś i jutro

ag

publikacja 14.04.2019 16:45

Świadectwo życia z Bogiem wypowiedziane przez Łukasza Golca, procesja z palmami ulicami Lublina i Msza św. pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika wypełniły diecezjalne obchody Święta Młodych.

Procesja z palmami ulicami Lublina. Procesja z palmami ulicami Lublina.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Jak ważna jest obecność młodych w kościele pokazał nie tylko niedawny synod młodzieży archidiecezji lubelskiej, ale i kolejne świętowanie Światowego Dnia Młodzieży.

- Chcemy żyć blisko Boga, swoje wybory życiowe opierać o Słowo Boże, potrzebujemy mądrych przewodników i świadków tego, jak w świecie, który odwrócił się od Jezusa pozostać wiernym Ewangelii. Dlatego dla nas młodych Niedziela Palmowa ma szczególne znaczenie, bo wtedy Kościół zwraca na nas szczególną uwagę - mówią młodzi z duszpasterstwa młodzieży archidiecezji lubelskiej.

Łukasz Golec z młodymi na KUL.   Łukasz Golec z młodymi na KUL.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Na zaproszenie młodych do Lublina przyjechał Łukasz Golec, który podczas spotkania na KUL podzielił się świadectwem wiary i tego, jakie znaczenie ma ona w jego życiu, rodzinie i karierze. Po spotkaniu ze znanym gościem spod kościoła akademickiego KUL wyruszyła procesja z palmami do archikatedry, gdzie Mszy św. przewodniczył abp Stanisław Budzik.

Zwracając się do młodych podzielił się pytaniem, które niedawno sam otrzymał za pośrednictwem messengera.

-  Dostałem zaproszenie do refleksji na temat: co stałoby się z Pismem świętym, gdybyśmy traktowali je jak telefon komórkowy? Czy zaglądalibyśmy do niego tak często, jak do telefonu? Czytali, sprawdzali wiadomości, wracali, jeśli by gdzieś zostało? Czy czulibyśmy się bez niego nieswojo? Tak samo, jak wiadomości w komórce moglibyśmy czytać wiadomości od Boga. Nie musielibyśmy się martwić środkami na koncie, bo Pan Jezus już zapłacił i to najwyższą możliwą cenę - mówił abp Stanisław.

Nawiązując do czytanej dziś w  kościołach Męki Pańskiej pytał czy śmierć Jezusa była wolą Bożą? Czy Bóg rzeczywiście chciał śmierci swojego Syna?

- Próba szukania odpowiedzi prowadzi nas do jednej pewnej rzeczy: Bóg pragnie by wszyscy byli zbawieni, by dotarli tam, gdzie mają dotrzeć. Dlatego posyła na świat swego Syna, by głosił orędzie pokoju i przebaczenia. Jednak to orędzie nie znalazło zrozumienia wśród większości ludzi. Spotkał Go los typowy dla Bożych wysłańców. Stał się ofiarą niesprawiedliwego wyroku i śmierci. Św. Grzegorz pisze, że krew Jezusa nie mogła cieszyć Boga. On pragnie zbawienia człowieka i dlatego dopuścił, by Jego Syn stał się ofiarą. Tak wielki ogrom zła został nagromadzony w historii ludzkości, tak wielka była moc nienawiści, że trzeba było tak ogromnej ofiary, by przerwać ten krąg panowania szatana - wyjaśniał metropolita.

Święto Młodych w archidiecezji lubelskiej.   Święto Młodych w archidiecezji lubelskiej.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Wydarzenia sprzed 2 tys. lat wciąż przyciągają naszą uwagę.

- To, co się wtedy stało, ma ogromne znaczenie dla naszego dzisiaj i naszego jutra. Miłość Boża daje możliwość rozwiązywania wszelkich problemów człowieka. Nie musimy sami zmagać się z trudami, bo sam Bóg przychodzi nam z pomocą. Historia Jezusa nie kończy się na krzyżu. Ma swoją kontynuację w zmartwychwstaniu. Jezus żyje wciąż i Jego moc raz na zawsze pokonała śmierć. To najlepsza wiadomość wszech czasów - podkreślał abp Stanisław.

Serwis specjalny "Gościa Niedzielnego" - Światowy Dzień Młodzieży w polskich diecezjach.