Ks. Stanisław Duma: Przed nami wielki jubileusz

Agnieszka Gieroba Agnieszka Gieroba

publikacja 08.05.2019 10:30

Od wieków miejscowość słynęła z handlu. Wiadomo było, jeśli chce się kupić dobrego konia, trzeba pojechać na targ do Piask. Dziś nie sprzedaje się już tutaj koni, ale środowe jarmarki są wciąż magnesem przyciągającym ludzi z całej okolicy.

Ks. Stanisław Duma pokazuje relikwie św. Jana Pawła II. Ks. Stanisław Duma pokazuje relikwie św. Jana Pawła II.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Zakorzenienie w handlu, z czym wiązała się niejednokrotnie smykałka do kombinowania, jak tu sprzedać towar, jak nie dać się oszukać, jak zarobić, miało przełożenie na mentalność mieszkańców i ich postrzeganie świata. Może dlatego duszpasterze mawiali, że to specyficzna parafia i praca nie zawsze była łatwa.

- Nigdy jednak, mimo różnych trudności i nastawienia ludzi, nie rezygnowali z walki o dusze i służyli swoim parafianom jak potrafili. W końcu my, duszpasterze, jesteśmy posłani też do owiec, które zaginęły i z ich poszukiwania będzie rozliczał nas Pan Bóg - mówi ks. Stanisław Duma, proboszcz parafii.

Kościół parafialny w Piaskach.   Kościół parafialny w Piaskach.
archiwum parafii

Historia parafii Piaski była dosyć burzliwa. Mocno zakorzeniła się tutaj reformacja, a na obrzeżach miasta powstał także spory zbór luterański. Dziś po tamtym kościele zostały ruiny, które obecne miasto odnawia, chcąc na tych terenach stworzyć miejsce rekreacji.

Niecodzienne wydarzenie miało miejsce w roku 1925, kiedy to jeden z katolickich księży odłączył się od kościoła, zakładając kościół polsko-katolicki i zabierając ze sobą część mieszkańców. Schizma trwała ok. 5 lat. Pozostał po niej budynek wzniesiony w 1926 roku, wielkim wysiłkiem garstki zbuntowanych jako kościół, dzisiaj służący jako składnica maszyn rolniczych. Rozłam zakończył ówczesny proboszcz Piotr Stodulski (zmarły w 1934 r.), który swoim talentem dyplomatycznym i autorytetem sprawił, że pewnego dnia w uroczystej procesji przyprowadził odstępców niosących monstrancję, naczynia i wszystkie inne paramenty liturgiczne z kościoła „narodowego”, pozbawionego w owym czasie opieki duszpasterskiej do kościoła parafialnego. Historia ta jest jedynie małym wycinkiem burzliwych i barwnych dziejów tutejszej społeczności. Ten specyficzny sposób traktowania spraw Bożych i ludzkich w przestrzeni życia publicznego daje się zauważyć także dzisiaj.

- Prawdą jest, że każda historia jest cenną nauką, zwłaszcza, gdy dobrze się kończy. Ja odnajduję w tych faktach piękną i pouczającą historię o upadku i powstawaniu człowieka, tu u nas, w Piaskach - opowiada ks. Stanisław

W tej parafii pracuje od 4 lat. Wcześniej był proboszczem w Rudniku, a jeszcze wcześniej uczył śpiewu kleryków w seminarium. Muzyka to wciąż jego pasja i nią też zdobywa ludzi. Dlatego gdy zaczął pracę w tej parafii założył chór, który dziś prowadzi pan organista, a każda liturgia rozbrzmiewa śpiewem.

- Cieszę się bardzo, że w parafii działają różne wspólnoty. To ważne, by dać ludziom możliwość formowania się poza uczestnictwem w niedzielnej Mszy św. - mówi ksiądz proboszcz. Jego radością są Róże Różańcowe, Krąg Biblijny, Legion Maryi, Grupa Modlitwy św. Ojca Pio, młodzież działająca w KSM, dziecięce grupy oazowe, schola dziecięca, chór parafialny, Domowy Kościół czy też Straż Ojcowska - formacja utworzona przed kilkoma laty spośród ojców dzieci pierwszokomunijnych, znana tylko w Piaskach.

- Żeby poznać czym żyje parafia, wystarczy usiąść kilka razy do konfesjonału. To ważna posługa każdego księdza, która nie tylko łączy ludzi z Bogiem, ale i pozwala ukierunkować pracę duszpasterską w konkretnej parafii. Dlatego u nas zawsze podczas Mszy św. jest dyżurujący spowiednik, by służyć sakramentem pojednania - podkreśla ks. Stanisław.

Z tej posługi korzystają nie tylko miejscowi parafianie, ale i wielu przyjezdnych, szczególnie w dni targowe, kiedy do Piask zjeżdża okolica, ludzie odwiedzają także kościół i korzystają z sakramentu pokuty.

Obecnie parafia przygotowuje się do jubileuszu 700-lecia. Pierwsza wzmianka źródłowa o jej istnieniu pochodzi z 1325 r.

- Zostało więc nam 6 lat i przez ten czas chcielibyśmy przygotować się zarówno duchowo poprzez rekolekcje czy misje, ale też wykonać szereg prac materialnych. Zaczniemy od kościoła i modernizacji ogrzewania. Chcielibyśmy odświeżyć zarówno wnętrze, jak i elewację świątyni, przenieść zakrystię i zbudować sanitariaty. Przydałoby się także wyremontować dach na plebanii. Zobaczymy, co uda się nam zrobić - mówi ks. Stanisław.

Wszelkie prace i swoich wiernych szczególnie zawierza Bogu przez pośrednictwo świętych: o. Pio i Jana Pawła II, których relikwie od niedawna są w parafii. Ich orędownictwa w różnych swoich sprawach przyzywają też parafianie, licznie uczestnicząc w nabożeństwach z uczczeniem relikwii.