Odpoczywają dzięki lubelskiej Caritas

jj

publikacja 11.07.2019 16:48

Dzieci z Lubelszczyzny oraz z Ukrainy spędzają wakacje w Domu Spotkania w Dąbrowicy. Korzystają z kolonii organizowanych przez Caritas AL.

Odpoczywają dzięki lubelskiej Caritas Dla wielu dzieci kolonie Caritas są jedyną szansą spędzenia wakacji poza domem. Justyna Jarosińska /Foto Gość

Niektórzy po raz pierwszy, ale wielu ponownie korzysta z szansy spędzenia prawie dwóch tygodni poza domem. Na taki wyjazd nie byłoby ich stać, gdyby nie Caritas Archidiecezji Lubelskiej, która kolejny raz zorganizowała w Dąbrowicy i Firleju kolonie. Uczestniczą w nich wraz z Polakami grupy z Białorusi i Ukrainy.

W podlubelskiej Dąbrowicy wakacje spędza 75 osób. – To grupa dzieci w różnym wieku. Oprócz Polaków mieszkańców Lubelszczyzny jest z nami także 45-osobowa grupa dzieci ze Lwowa – mówi kierownik kolonii Jolanta Woźniak.

Dzieci z Ukrainy do Polski przyjechały z siostrą Wirginią ze zgromadzenia św. Józefa oraz dwoma klerykami: Jurkiem i Robertem. –  W zasadzie miałem nieco inne plany na wakacje – śmieje się Roberto. – Ale ten czas jest dla mnie bardzo ważny.

Młody Ukrainiec do seminarium we Lwowie wstąpił 3 lata temu. Po polsku mówi prawie bezbłędnie, choć w Polsce jest po raz pierwszy. – Może dlatego rektor właśnie mnie skierował na ten wyjazd – uważa. Dzieci Robertem są zachwycone i to nie tylko te, które z nim przyjechały. – To człowiek orkiestra – stwierdza pani kierownik.

– My nie dzielimy dzieci na „nasze” i „wasze” – zaznacza  s. Wirginia. – Wszystkie są nasze.

Zakonnica, która z pochodzenia jest Polką, na co dzień pracuje w polskiej parafii, gdzie prowadzona jest także świetlica dla dzieci. – Polskiego nauczyłam się w zakonie, bo choć moja mama była Polką, to w domu nie mówiło się po polsku – opowiada.

Wśród dzieci, które przyjechały z s. Wirgnią, Robertem i Jurkiem wielu całkiem nieźle mówi po polsku, bo wielu ma polskie korzenie. – A nawet jeśli nie, to nie jest to dla nich problemem w kontaktach z polskimi rówieśnikami i oczywiście odwrotnie – śmieje się s. Wirginia.

Podobno na koloniach Caritas tylko pierwszego dnia jest w miarę cicho i spokojnie. To ten dzień, kiedy dzieci się jeszcze nie znają, do końca nie wiedzą, jak się komunikować. Ale to bardzo szybko mija. Nawiązują się prawdziwe międzynarodowe przyjaźnie. – Ja z niektórymi dziećmi w Polsce na koloniach organizowanych przez Caritas AL jestem już po raz trzeci i gdy szykowaliśmy się do wyjazdu, wiele dziewczynek przygotowywało prezenty dla swoich polskich koleżanek – mówi s. Wirginia.

Dzieci w Dąbrowicy każdego dnia mają organizowane gry zespołowe, warsztaty spotkania z gośćmi. – W tym roku duży nacisk położyliśmy także na prezentowanie dziecięcych talentów – zaznacza Jolanta Woźniak. – Bardzo ciekawie co roku wypada także wieczór, w którym zarówno Ukraińcy, jak i Polacy pokazują swoje narodowe stroje, opowiadają o zwyczajach.