To było piekło konieczne? Lubelskie obchody 75. rocznicy powstania warszawskiego

jj

publikacja 01.08.2019 18:47

O powstaniu, które 1 sierpnia 75 lata temu wybuchło w Warszawie, oraz o jego bohaterach pamiętają wszyscy, niezależnie od miejsca na scenie politycznej.

Lublinianie upamiętnili bohaterów sprzed 75 lat. Lublinianie upamiętnili bohaterów sprzed 75 lat.
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Powstanie warszawskie było ostatnim akordem Akcji "Burza". Cena, jaką powstańcy zapłacili za swoje marzenia, okazała się wysoka. Klęska jednak nie była całkowita. Ich bohaterstwo, ofiarność i zaciętość są w naszej historii największym przejawem walki o wolność jako wartości wyższej niż życie ludzkie czy dobra materialne.

Lubelskie uroczystości upamiętniające wydarzenia sprzed 75 lat rozpoczęły się na pl. Litewskim wyciem syren o godz. 17. Na placu zebrali się mieszkańcy, delegacje z wieńcami, przedstawiciele władz oraz żołnierze.

Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek przypomniał postać zamieszkałego w Nałęczowie powstańca płk. Jerzego Filipowicza, z którym miał okazję się spotkać i go uhonorować. - Powstanie zastało go, gdy miał 17 lat. Od pierwszych dni w nim uczestniczył. Mówił mi, że to było piekło. Tego, co się tam działo, nie wyraża żaden film. To tylko namiastka tego, co przeżyli powstańcy przez całe 63 dni - mówił wojewoda.

Przypomniał, że dowódcy planowali powstanie na 5-7 dni. - Płk Filipowicz zaznaczał, że nikt nie spodziewał się zdrady ze strony Armii Czerwonej i uniemożliwienia lądowania aliantów, którzy nieśli pomoc powstańcom. Dlatego trwało to 63 dni, zamiast 5 czy 7. Natomiast pomimo że było to piekło, było to piekło koniecznie. Powstaniec tłumaczył, że wszyscy warszawiacy przez wiele lat byli pod butem hitlerowskim, cały czas obserwując śmierć swoich bliskich. Wszyscy byli przygotowani na to, że zryw musi nastąpić.

Wojewoda podkreślił, że choć bardzo entuzjastyczny zryw zamienił się w piekło, to jednak z moralnego i duchowego punktu widzenia powstanie było powstaniem zwycięskim. - Nie wolno mówić, że było w jakikolwiek sposób niepotrzebne lub źle zorganizowane - zaznaczał. - Było okupione setkami tysięcy ofiar, ale zwycięskie. Dzięki temu również my tutaj, dzisiaj na Lubelszczyźnie, możemy cieszyć się niepodległością i suwerennością.

Po uroczystościach w kościele garnizonowym odprawiona została Msza św. w intencji powstańców i poległych w obronie ojczyzny.