Jesienią tego roku będziemy mogli zobaczyć film Leszka Wiśniewskiego ukazujący życie biskupa Juliusza Bursche.
Zdjęcia kręcono m.in. przy lubelskim kościele ewangelickim.
ks. Grzegorz Brudny
Losy nie tylko biskupa ewangelicko-augsburskiego, ale także wspólnoty lubelskich protestantów są ciekawe i bogate, dlatego nie dziwi fakt, że L. Wiśniewski zdecydował się na realizację filmu pełnometrażowego.
Ostatnie lata, także poprzez intensywne działania ekumeniczne w Lublinie, przypomniały wkład luteranów w życie i rozwój miasta nad Bystrzycą. Wystarczy wymienić rodziny Vetterów, Krausse, Hessów czy Plage. Ta różnorodność kulturowa, religijna i wyznaniowa oraz społeczna miasta przyczyniła się do umocnienia jego pozycji i znaczenia. Wybuchy pierwszej i drugiej wojny światowej zmieniły oblicze Lublina.
Biskup proboszczem
Przed 1914 r. parafia ewangelicka liczyła tu ponad 8 tys. wiernych, przed II wojną światową było to już niespełna 6 tys. Gdyby nie działania biskupa Bursche, prawdopodobnie nie byłoby możliwe powojenne odrodzenie się wspólnoty ewangelickiej w Lublinie i innych miejscowościach kraju. Posługiwał on w lubelskiej parafii jako proboszcz tylko przez miesiąc, ale były to okoliczności szczególne. – Biskup Bursche, zwierzchnik Kościoła ewangelicko-augsburskiego, siedział już w pociągu wypełnionym dygnitarzami, którzy chcieli uciec we wrześniu 1939 r. z Polski przez Rumunię do Anglii. Wielokrotnie namawiano go do wyjazdu i wielokrotnie się tym namowom opierał. Jednak w drodze z Warszawy do Lublina musiał sobie to głęboko i ostatecznie przemyśleć, skoro zdecydował się wysiąść z pociągu na lubelskim dworcu. Było to dokładnie 8 września. Skierował swe kroki do parafii ewangelickiej, która nie miała wtedy proboszcza, gdyż ks. Aleksander Schoeneich zmarł kilka miesięcy wcześniej – mówi ks. Grzegorz Brudny, proboszcz parafii ewangelickiej w Lublinie.
Męczennik czasu wojny
Wcześniej w Warszawie w wyniku bombardowania spłonął dorobek jego życia: zapiski i homilie, sprawozdania z wizytacji, dokumenty. – On scalał Kościół, który tworzyli przed wojną Niemcy i Polacy. Dzięki temu wspólnoty ewangelickiej nie kojarzono jedynie z niemieckością i dlatego po wojnie mogliśmy się odrodzić – precyzuje ks. Brudny. Wojna to czas niewyobrażalnego terroru, co dotkliwie odczuli także duchowni. Posługa biskupa Juliusza w lubelskiej wspólnocie skończyła się dość szybko, bo został aresztowany przez gestapo 6 października 1939 r. Osadzony został w więzieniu na zamku, potem przewieziony na teren III Rzeszy. Polski duchowny zmarł w lutym 1942 r. – według jednych źródeł w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen, według innych w więzieniu gestapo Moabit w Berlinie. Należy się cieszyć, że powstaje film o człowieku, który poświęcił się działaniom niepodległościowym i Bogu.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.