Spotkanie katechetów. Trzeba z uczniami tworzyć drużyny wiary

ag

publikacja 31.08.2019 10:35

Nie wystarczy, by katecheza była zwykłą lekcją. Od tego, jak katecheta mówi o Bogu i świadczy o Nim swoim życiem, zależy stosunek młodych do wiary i ich zaangażowanie w Kościół.

Podczs spotkania można było przejrzeć pomoce do nauki religii. Podczs spotkania można było przejrzeć pomoce do nauki religii.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Przed rozpoczęciem roku szkolnego katecheci archidiecezji lubelskiej spotkali się na wspólnej Eucharystii w sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej i wzięli udział w konferencji wyznaczającej temat przewodni tegorocznej pracy katechetycznej. Spotkanie rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika, który wprowadził ks. Krzysztofa Gałana, dyrektora Wydziału Katechetycznego, do grona kanoników kapituły archikatedralnej.

Ks. Krzysztof Gałan dołączył do grona kanoników kapityły archikatedralnej.   Ks. Krzysztof Gałan dołączył do grona kanoników kapityły archikatedralnej.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Po Mszy św. rozpoczęło się spotkanie, którego gościem był ks. Adam Bab, diecezjalny duszpasterz młodzieży, który zachęcał katechetów do tworzenia z uczniami drużyn ewangelizacyjnych w klasach.

- Młody człowiek szuka dziś wielu odpowiedzi na różne pytania. Wciągają go świat wirtualny, konsumpcja, nowe, nieodkryte dotąd światy dorastania. W tym wszystkim można się pogubić, dlatego katecheza nie może być zwykłą lekcją religii, podczas której będzie nudno i nijako. To bardzo trudne zadanie dla katechetów, by podczas jednej lekcji w planie wielu przedmiotów zrobić coś takiego, co da młodemu pewien drogowskaz na dalsze życie. By ułatwić katechetom szukanie dróg do młodych, poprosiliśmy na tegoroczne spotkanie ks. Baba, diecezjalnego duszpasterza młodzieży, by podzielił się doświadczeniem pracy z młodymi ludźmi - mówi ks. Piotr Goliszek z Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej.

Ksiądz Adam zachęcał katechetów do wspólnych działań z uczniami. - W każdej klasie uczniów można podzielić na wierzących i zaangażowanych oraz na takich, którzy - mimo uczęszczania na katechezę - są wojownikami walczącymi z Kościołem, i na bodaj największą grupę - ludzi obojętnych. Widząc taką sytuację, dobrze by było, gdyby katecheta spojrzał na swoją pracę jak na pracę duszpasterską i zatroskany o tych, co "zginęli", spróbował razem z tymi zaangażowanymi stworzyć rodzaj klasowej drużyny ewangelizacyjnej, z którą będzie można dotrzeć do ich rówieśników i zachęcić ich do odkrywania, jak wielką i piękną przygodą może być życie z Panem Bogiem. Zawsze świadectwo młodych jest dla innych młodych bardziej atrakcyjne niż kogoś spoza ich środowiska. Dlatego ważne jest, by o zagubionych nastolatków wraz z katechetą spróbowali zatroszczyć się ich rówieśnicy zaangażowani np. w różne wspólnoty. Katecheza może być punktem wyjścia do takich działań, zaproszeniem do odwiedzenia parafii, dołączenia do jakiejś grupy - mówi ks. Bab.

Zachęca też katechetów, by byli na co dzień ze swoimi uczniami. - To ważne, by być nie tylko dla nich, kiedy coś się dzieje, ale być razem z nimi na co dzień, w zwykłych sprawach. Taka obecność jest świadectwem własnej wiary i może zrobić więcej niż najlepsza lekcja - podkreśla ks. Adam.

Zauważa też, że młodzi ludzie potrzebują dziś różnych inicjatyw, które pomogą im w sposób "przeżyciowy" spotkać się z Panem Bogiem, pomodlić, porozmawiać o wierze.