Matka Boża Kębelska znów przyszła z pomocą

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 40/2019

publikacja 03.10.2019 00:00

Kiedy Krystyna Wolińska usłyszała, że ma na trzustce guz, ogarnęło ją przerażenie. Taka diagnoza była niemal wyrokiem, jednak nie do lekarzy, ale do Maryi należało ostatnie słowo.

Cudowna figura z Wąwolnicy niesiona w procesji pośród wiernych. Cudowna figura z Wąwolnicy niesiona w procesji pośród wiernych.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

W jej rodzinnym domu Pana Boga traktowało się poważnie. Od najmłodszych lat dzieci wiedziały, że w chwilach dla nich trudnych mają zwracać się w modlitwie do Matki Bożej.

− Utkwiło mi w pamięci, że gdy będąc dzieckiem, bałam się czegoś lub spotykała mnie jakaś trudna sytuacja, odmawiałam modlitwę „Pod Twoją obronę”. Zostało mi to do dziś – mówi pani Krystyna.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.