Przez 200 lat żyli i modlili się tu bracia reformaci. Choć teren byłego klasztoru przekształcono w browar dawno temu, duch zakonników pozostał tu na zawsze.
▲ Początkowo Jarosław Głąb sam oprowadzał turystów po podziemnej trasie.
Justyna Jarosińska /Foto Gość
Wszyscy w Lublinie wiedzą, gdzie mieści się siedziba najsłynniejszego w regionie lubelskim browaru. Niewielu jednak ma świadomość, że dzisiejsze zabudowania Perły przy ul. Bernardyńskiej w centrum miasta były dawniej obiektami sakralnymi.
Fabryka w murach kościoła
Jeszcze nie tak dawno wjazd na teren browaru dla osób z zewnątrz był niemożliwy. Strażnik podnosił szlaban jedynie przed pracownikami firmy. Dziś to już przeszłość. Na olbrzymi, zabytkowy teren może wejść każdy, by wiosną i latem odpocząć na terenach zielonych, dobrze zjeść w stylu slow food, zimą pojeździć na łyżwach, a przede wszystkim poczuć tajemniczy klimat sprzed wieków, który przenika gościa w chwili zejścia do podziemi browaru – niegdyś klasztoru.
Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.