"Pieśń nad Pieśniami, czyli miłość w czasach apokalipsy" – autorski spektakl muzyczny Teatru ITP

ml, rp

publikacja 11.11.2019 13:28

Akcja spektaklu opartego na jednej z najbardziej tajemniczych ksiąg Biblii osadzona jest w schronie atomowym w Bieszczadach.

"Pieśń nad Pieśniami, czyli miłość w czasach apokalipsy" – autorski spektakl muzyczny Teatru ITP Akcja spektaklu opartego na jednej z najbardziej tajemniczych ksiąg Biblii osadzona jest w schronie atomowym w Bieszczadach Mariusz Kuszpa

Teatr ITP działa od ponad osiemnastu lat na katolickim uniwersytecie. "Pieśń nad pieśniami, czyli miłość w czasach apokalipsy" - to kolejna sceniczna próba zmierzenia się z biblijnym tekstem. Tym razem jednak nie jest to opowiedziana treść starotestamentowej historii, a raczej to właśnie ta księga jest główną bohaterką spektaklu. Księga i to, co ona ze sobą niesie, czyli przesłanie o pięknej, delikatnej i wrażliwej miłości wpisanej w losy człowieka.

Przedstawienie to zostało zrealizowane przez 25-osobowy zespół pod opieką reżysera, ks. Mariusza Lacha SDB, odpowiedzialnej za śpiew Urszuli Kasprzak-Wąsowskiej i przygotowującej choreografię Justyny Kazek.

Teatr stanął wobec nowego wyzwania, bowiem "Pieśń nad pieśniami" jest komedią, spektaklem lekkim, przyjemnym, a zarazem niosącym ważne treści. Na dobry, finalny odbiór składa się przede wszystkim praca wielu ludzi: scenarzysty - Marcina Wąsowskiego, autora muzyki - Jakuba Gawlika oraz osób pracujących nad scenografią - Emilii Rusin i plakatem - Marty Zbańskiej.

- Czym jest miłość? Czy jest ona możliwa dzisiaj, w tak dziwnym, porozbijanym świecie? A tym bardziej - czy warto jeszcze marzyć o tym  pięknym, jedynym, tak wyjątkowo opisanym na kartach Pisma Świętego uczuciu? Staraliśmy się ukazać w swej opowieści różnego rodzaju relacje, zależności, zakochania i pseudo miłości, posiłkując się romansowymi wątkami opisanymi w literaturze. Całość natomiast umieszczona jest w bieszczadzkim schronie będącym ostatnią ostoją życia po wojnie atomowej, stąd czasy apokaliptyczne. Nawiązania do czasów socrealizmu sprawiają, że starsi widzowie z radością wspominają przeszłe czasy, zaś dla widowni młodszej jest to pewnego rodzaju przeniesienie w czasie do nieomalże już fantastycznej rzeczywistości – wyjaśnia ks. Mariusz Lach.

Premiera tego spektaklu odbyła się właśnie na KUL. Niebawem poinformujemy, kiedy i gdzie będzie można obejrzeć to niezwykłe przedstawienie.