Dwa lata temu zginął Olaf Dziedzic, a Alicja Mazurek w krytycznym stanie trafiła do szpitala

jj

publikacja 19.02.2020 08:28

19 lutego 2018 r. dwoje młodych ludzi ze wspólnoty Guadalupe na jednej z główny ulic Lublina miało wypadek. Kierowca zginął na miejscu.

Choć śmierć dwojga młodych ludzi była wielka tragedią, przyniosła niezwykłe owoce. Choć śmierć dwojga młodych ludzi była wielka tragedią, przyniosła niezwykłe owoce.

Było popołudnie. Auto jechało w kierunku Świdnika al. Tysiąclecia. Nie wiadomo z jakich przyczyn kierowca stracił panowanie nad samochodem, wjechał w barierkę, a później uderzył w filar wiaduktu. 

Młody mężczyzna zginął na miejscu. O życie Alicji lekarze walczyli w lubelskim szpitalu bardzo długo. Nie dawano jej szans na przeżycie. Dziewczyna jednak od samego początku otoczona była ogromem modlitwy kierowanej do Boga zarówno przez tych, którzy ją dobrze znali, jak i zupełnie obce osoby.

Po wielu operacjach udało się lekarzom wprowadzić Alę w stabilny stan. Niestety nie udało jej się wybudzić ze śpiączki. Mózg dziewczyny został bezpowrotnie uszkodzony. 

Wokół Alicji i jej rodziny powstała swojego rodzaju wspólnota, która do końca wspierała Alę i jej rodziców zarówno duchowo jak i materialnie. Alicja zmarła po blisko dwóch latach od wypadku 29 grudnia 2019 r.