Pozornie to jedna z tysięcy zwykłych osad w Polsce. Wystarczy jednak nieco zagłębić się w jej historię i wejść do krypt farnego kościoła, by przekonać się, ile postaci z życia I Rzeczypospolitej związanych jest z tą miejscowością.
Jedyny w Polsce pomnik zwany „vanitas”, przedstawiający ciało w stanie rozkładu.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Dawny dwór Tęczyńskich już nie istnieje, a po szpitalu dla ubogich został jedynie kościółek św. Anny, jednak pamiątek z minionych czasów wciąż tu nie brakuje.
− Prace archeologiczne, jakie od 10 lat prowadzone były w naszej parafii, uchyliły przed nami rąbka dawnego życia w Końskowoli. Już dziś, schodząc do krypt pod kościołem, można nie tylko dotknąć nagrobków dawnych mieszkańców parafii, ale też zobaczyć np. ich stroje, poczynając od sukni księżnej Lubomirskiej, poprzez ornaty, w których pochowani byli pracujący tu niegdyś kapłani, a skończywszy na jedwabnej sutannie, pończochach czy damskich trzewikach. Na te ostanie części garderoby jeszcze czekamy, gdyż są w renowacji, ale to, co już pokazujemy, pozwala przenieść się w dawne czasy – mówi ks. Konrad Piłat, proboszcz parafii.
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.