Dwa tygodnie po rozpoczęciu przez Anię studiów na KUL Polak został biskupem Rzymu. To wydarzenie miało wpływ na jej wszystkie życiowe wybory, małżeńskie relacje i patrzenie na świat.
Państwo Wójtowiczowie mają w swoim domu wiele papieskich pamiątek.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Przyjechała do Lublina ze Stargardu Gdańskiego. Kawał drogi, a w Polsce głęboka komuna. Studia na KUL przyciągały szukających wolności i rzetelnej wiedzy, nic dziwnego, że wybierali je ludzie z różnych stron kraju.
− Nikogo w Lublinie nie znałam. Mieszkałam na stancji, a nie w akademiku, więc czułam się samotna, dlatego od razu zapisałam się do Duszpasterstwa Akademickiego KUL i do chóru, by mieć jakichś ludzi wokół siebie – opowiada Ania Wójtowicz.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.