Kościół Marii Magdaleny w Łęcznej kryje wiele tajemnic. Remont świątyni i związana z nim wymiana posadzki sprawiły, że udało się zajrzeć w przeszłość.
W jednej z krypt znaleziono porozrzucane kości.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
O tym, że w kościele znajdują się krypty, było wiadomo od dawna. Kanał wentylacyjny, który wychodził z murów na zewnątrz świątyni, świadczył o tym, że jest tam jakieś pomieszczenie.
– Przymierzając się do prac związanych z nowym ogrzewaniem kościoła, musieliśmy zdjąć posadzkę. Były to płytki ceramiczne, które położono w latach 1916–1918. Wcześniej przeprowadziliśmy badania georadarem, które potwierdziły, że w kościele znajduje się siedem krypt. Wszystkie były zamurowane i nie mieliśmy do tej pory do nich dostępu. To, co udało się więc odkryć po zdjęciu wierzchniej warstwy podłogi, było dla nas zarówno potwierdzeniem przypuszczeń, jak i niespodzianką, bo zaczęliśmy odnajdywać różne przedmioty z przeszłości – opowiada ks. Janusz Rzeźnik, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Łęcznej.
Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.