Schronisko dla dziewczynek – wspomnienia

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 34/2020

publikacja 20.08.2020 00:00

Prawie 70 lat temu władze KUL powierzyły prowadzenie akademika dla studentek Siostrom Urszulankom Serca Jezusa Konającego. Od tamtego czasu tysiące dziewczyn mieszkały w murach domu, który bez wątpienia nauczył je życia.

◄	Czas spędzony w tym miejscu był najlepszą nauką tolerancji. ◄ Czas spędzony w tym miejscu był najlepszą nauką tolerancji.
Reprodukcja Justyna Jarosińska /Foto Gość

Niektóre spotykają się regularnie, ale są też takie, które widziały się ostatni raz 40, a nawet 50 lat temu. Łączą je wspomnienia lat przeżytych wspólnie w wyjątkowym domu oraz szlagier zatytułowany „Cztery mile za Lublinem, jest schronisko dla dziewczynek…” – Już nie pamiętam, kto był autorem słów tej naszej piosenki – mówi Maria Piętka z domu Olejniczak (Majka), absolwentka psychologii KUL w 1978 roku. Ale był to prawdziwy hit.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.