Za dwa miesiące pierwszy pacjent chory na koronawirusa otrzyma lek przeciw COVID-19

jj

publikacja 18.08.2020 12:08

Biotechnologiczna firma Biomed Lublin S.A. 18 sierpnia, jako pierwsza na świecie, rozpoczęła wytwarzanie leku z osocza ozdrowieńców.

Prof. Krzysztof Tomasiewicz jako pierwszy poda lek na koronawirusa. Prof. Krzysztof Tomasiewicz jako pierwszy poda lek na koronawirusa.
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Wytwórnia surowic i szczepionek Biomed-Lublin na konferencji prasowej 18 sierpnia ogłosiła wejście w kolejną fazę projektu, którego celem jest otrzymanie immunoglobuliny ludzkiej z osocza pozyskanego od dawców po przebytej infekcji wirusowej SARS-CoV-2.

Autorami koncepcji leku są: dr n. med. Grzegorz Czelej, senator RP z ziemi lubelskiej oraz prezes Waldemar Sierocki, członek Rady Nadzorczej Biomed Lublin S.A.

 - Jako pierwsi na świecie startujemy z produkcją  tego leku - mówił w czasie konferencji prasowej senator Czelej. - Do jego wytwarzania wykorzystane będzie 150 litrów krwi, z czego 100 litrów pochodzi od górników z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Dziś o 8 rano zostały włączone urządzenia do produkcji leku z osocza ozdrowieńców.  W dobie obecnych badań udowodniono skuteczność działań osocza i przeciwciał w nim zawartych.

Dr hab n. med. Krzysztof Tomasiewicz, szef Kliniki Chorób Zakaźnych w Lublinie, jako pierwszy podał pacjentom z COVID-19 osocze. - To jedyna realna i skuteczna forma walki z COVID-19 Nie ma innego leku - mówi dr Tomasiewicz.

Senator Czelej zaapelował do organów UE oraz parlamentów poszczególnych krajów o podjęcie się utworzenia banków osocza z przeciwciałami. - Dziś nie ma żadnej alternatywy - stwierdził.

System pobierania osocza do produkcji potencjalnego leku musi działać bardzo sprawnie, ponieważ - jak zwrócił uwagę dr Czelej - w bardzo krótkim okresie poziom przeciwciał spada i pobieranie osocza staje się bez celowe. - Osocze należy pobierać zaraz po drugiej ujemnej próbie. Wtedy uzyskujemy najwięcej przeciwciał. 

Prof. Tomasiewicz, który jako pierwszy będzie swoim pacjentom, prawdopodobnie już za 8 tygodni, podawał lek, podkreśla że nie spodziewa się problemów, jeśli chodzi o bezpieczeństwo stosowania preparatu, jednak, jak zaznacza, badania kliniczne leku muszą być bardzo dobrze przeprowadzone. - Mamy tez pewne plany związane z tym lekiem na przyszłość - informuje. Myślimy o wykorzystaniu go do profilaktyki i nie kłóci się to absolutnie z potencjalną szczepionką. Chodzi o to, że immunoglobulina chroni przed zakażeniem w perspektywie natychmiastowej, czyli jej zastosowanie będzie zasadne po kontakcie z osobą zarażoną.

Z lubelskim Biomedem oprócz PSK 1 i Kliniki Chorób Zakaźnych będą na początku współpracowały szpitale w Bytomiu, Białymstoku oraz Warszawie. 

Jak poinformował Piotr Fic, członek zarządu firmy, projekt, który rozpoczął się w marcu, będzie testowany już za dwa miesiące, a za cztery miesiące będzie można mówić o pierwszych wnioskach. Po przejściu procesu rejestracyjnego lek zostanie dopuszczony do użytku. Będzie miał formę ampułki z płynem, który będzie podawany domięśniowo.