Pokonaliśmy nasz własny Mount Everest

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 45/2020

publikacja 05.11.2020 00:00

Upragniona ciąża, wielka radość, wszystko przebiega książkowo. Nagle jeden moment i wali się świat. Przejść przez to pomaga hospicjum perinatalne.

O. Filip Buczyński, szef Hospicjum im. Małego Księcia w Lublinie, które służy pomocą rodzicom i chorym dzieciom. O. Filip Buczyński, szef Hospicjum im. Małego Księcia w Lublinie, które służy pomocą rodzicom i chorym dzieciom.
Agnieszka Gieroba

Historii o wielkiej radości, a potem rozpaczy i w końcu pokoju serca o. Filip Buczyński może opowiedzieć wiele. Każda z nich, mimo różnych zakończeń, jest wyjątkowa i nie zmienia się to mimo upływu czasu. Tylko w ciągu minionych dwóch lat pod opiekę hospicjum perinatalnego, które działa w ramach Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia w Lublinie, trafiło 27 rodzin.

Wszystko zaczęło się osiem lat temu, gdy do o. Filipa zgłosiła się mama z prośbą o objęcie opieką jej dziecka. – Zapytałem wówczas, w jakim wieku jest dziecko, i usłyszałem, że urodzi się dopiero za trzy miesiące, ale już wiadomo, że ma zespół Edwardsa. Tak się wszystko zaczęło. Wcześniej nie zajmowaliśmy się dziećmi jeszcze nie narodzonymi, ale wówczas dotarło do nas, jak wielka jest potrzeba, by wesprzeć rodziny, które słyszą, że ich maleństwo ma jakąś chorobę letalną, czyli zagrażającą życiu – wspomina o. Filip Buczyński, szef lubelskiego hospicjum dla dzieci.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.