Zawsze zapatrzony w Chrystusa, dziękował za otrzymane powołanie, otaczających go ludzi i świat – dzieło Bożych rąk.
▲ Msza św. pogrzebowa za ks. Henryka Misztala odbyła się w jego rodzinnej parafii w Motyczu.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Jego odchodzenie zaczęło się 22 października, we wspomnienie św. Jana Pawła II. Zmarł o świcie 28 października. Ksiądz Henryk Misztal od dawna był na to gotowy.
Urodził się 10 kwietnia 1936 roku w miejscowości Skubicha w parafii Motycz, z którą przez całe życie był związany i w której zawsze czuł się jak u siebie. Także mieszkańcy parafii dobrze go znali i mówili o nim „nasz ksiądz Henio”, nie bacząc na tytuły naukowe, jakie zdobywał, i sprawowane przez niego funkcje zarówno na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, jak i w samej archidiecezji lubelskiej.
Odkąd 18 kwietnia 1960 roku przyjął święcenia kapłańskie, nieustannie dziękował Bogu za dar powołania. Przez rok był wikarym w parafii w Tomaszowie Lubelskim, po czym rozpoczął studia z prawa kanonicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W tym czasie był także notariuszem kurii metropolitalnej w Lublinie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.