Zupełnie jak jej patron przed wiekami, tak i dziś ta wspólnota wspiera ubogich i ludzi w potrzebie.
Parafian odwiedził święty, który zawiózł paczki potrzebującym dzieciom.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Każdy, kto zna trochę Lublin, zdaje sobie sprawę, że okolice ulic Lubartowskiej i Targowej to rejony trudne. Stare kamienice to w wielu przypadkach mieszkania komunalne, zaniedbane, które zajmują lokatorzy zmagający się z problemami finansowymi i – co często idzie w parze – ze zwykłą ludzką biedą w postaci uzależnień i ich konsekwencji.
– Nasza dzielnica nie należy do łatwych, a parafia, choć jest jedną z najstarszych w Lublinie, nie ma łatwego zadania. Wiadomo, że bieda materialna często ciągnie za sobą tę duchową i moralną. Czasem wydaje się, że nic już nie można zrobić i człowiek chciałby rozłożyć ręce, ale nieustanne wezwanie Jezusa, by szukać owiec, które poginęły, wciąż przynagla do pracy – mówi ks. Piotr Kawałko, proboszcz parafii.
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.