Każdego dnia odwiedzają pacjentów, niosąc im Jezusa, służąc sakramentami, ofiarując czas i rozmowę. Kapelani szpitalni są czasem ostatnią szansą na pojednanie z Bogiem.
Ksiądz Paweł Jędrzejewski wraz z personelem medycznym służy potrzebującym.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
W każdym z lubelskich szpitali można na co dzień spotkać księdza. Odwiedzają wszystkie oddziały, pytają, czy mogą w jakiś sposób służyć ludziom cierpiącym.
− Choć szpital jest miejscem wyjątkowym, gdzie życie zatrzymuje się w biegu poprzez chorobę i cierpienie, to ludzie różnie przyjmują sytuację, w jakiej się znaleźli. Jedni szukają wówczas kontaktu z kapłanem, inni przeciwnie – nie chcą nie tylko rozmawiać, ale nawet widzieć księdza. Czasem rodzina nalega, by kapłan coś zrobił, jakoś nawrócił chorego, ale jeśli on sam nie ma takiej woli, my nie możemy nic zrobić poza modlitwą w intencji tej osoby – mówi ks. Paweł Jędrzejewski, kapelan szpitala PSK 1.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.