Idąc po śladach stóp

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 6/2021

publikacja 11.02.2021 00:00

Abp Józef Życiński zmarł niespodziewanie 10 lat temu. Ciągle był w drodze, jakby przeczuwał, że nie będzie miał zbyt wiele czasu. O tym, jak zapisał się w ludzkiej pamięci, opowiada abp Stanisław Budzik.

Z życzliwością słuchał drugiego człowieka. Z życzliwością słuchał drugiego człowieka.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Znajomość abp. Józefa z abp. Stanisławem Budzikiem trwała 21 lat i obejmowała różne okresy życia obu kapłanów. Arcybiskup Budzik został powołany 10 lat temu, po nagłej śmierci abp. Życińskiego, na jego miejsce do posługi w diecezji.

Obraz zmarłego metropolity jest ciągle żywy w pamięci wielu ludzi. Brzmi w uszach jego charakterystyczny tembr głosu, przechowujemy pamiątki, które po nim pozostały, sięgamy do myśli zawartych w jego książkach.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.