O nauce zaufania, podejmowaniu dzieł po ludzku niemożliwych i formacji, gdzie młodzi wychowują młodych, mówi ks. Jerzy Krawczyk, moderator Ruchu Światło–Życie archidiecezji lubelskiej.
▲ Kapłan zachęca do poznania tej niezwykłej postaci.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Agnieszka Gieroba: W Księdza przypadku najpierw było kapłańskie powołanie, a potem dopiero odkrycie postaci ks. Franciszka Blachnickiego…
Ks. Jerzy Krawczyk: Poznałem go najpierw przez innego kapłana, ks. Marka Urbana, który przyjechał do Kraśnika na dni skupienia w duchu Taizè. Postanowiliśmy z kolegą tam pójść. Ksiądz, który prowadził spotkanie, zrobił na mnie wrażenie bardzo otwartego i życzliwego człowieka. Później pomagał mi rozeznać drogę życiową. Kiedy trafiłem do seminarium, dowiedziałem się, że ks. Marek jest moderatorem diecezjalnym Ruchu Światło–Życie, czego wcześniej nie wiedziałem. Pomyślałem, że skoro on zajmuje się oazą, to musi ona coś w sobie mieć. Nigdy wcześniej przed seminarium nie byłem związany z Ruchem Światło–Życie.
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.