Widoczny z daleka, wzniesiony z czerwonej cegły kościół góruje nad okolicznymi domami w Świdniku. Jest ważnym miejscem nie tylko dla parafian, ale i dla wielu mieszkańców miasta.
► Ta świątynia szczególnie bliska jest lotnikom.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Kiedy zapadła decyzja o budowie tego kościoła w Świdniku, abp Bolesław Pylak postanowił, że będzie on nosił wezwanie św. Józefa.
– Kościół powstawał w dzielnicy, gdzie mieszkało wielu rzemieślników, ale także ludzie pracy innych zawodów, więc św. Józef jako patron tej wspólnoty wydawał się bardzo potrzebny – mówi ks. Krzysztof Czerwiński, proboszcz parafii. Przypomina też sobie własne obawy, gdy podejmował pracę w tej wspólnocie. – Byliśmy w trakcie budowy, parafia miała długi i ogrom prac do wykonania. Kiedy podzieliłem się z księdzem arcybiskupem swymi wątpliwościami, jak damy sobie radę, usłyszałem, że mam się nie martwić, bo patron kościoła z pewnością przyjdzie nam z pomocą. Tak się rzeczywiście stało – podkreśla ksiądz proboszcz.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.