Wielkie dni we wspomnieniach misjonarza z Ameryki Południowej

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 13/2021

publikacja 01.04.2021 00:00

Na ogromnej platformie widocznej z daleka stoi figura Jezusa dźwigającego krzyż. Ludzie podążają za Nim przez całe miasto, by być świadkami śmierci i cieszyć się zmartwychwstaniem.

Wielkie podium z rzeźbą Chrystusa niosą mężczyzni. Wielkie podium z rzeźbą Chrystusa niosą mężczyzni.
Archiwum misjonarza

Z nieba leje się żar taki, że trudno wytrzymać. Człowiek najchętniej schowałby się w cieniu i nie ruszył na krok. Jednak te wyjątkowe dni nie zatrzymują nikogo w domu. Wielogodzinne procesje, które często pokonują kilka kilometrów, przyciągają zarówno wierzących, jak i tych, którzy zwykle są daleko od Kościoła. W Gwatemali Święta Wielkanocne to nie tylko wydarzenie religijne, ale i społeczne, w którym każdy chce uczestniczyć.

– To zupełnie inny kraj i inne tradycje. Oficjalnie kraje Ameryki Południowej to chrześcijańskie wspólnoty, w których wiara została zaszczepiona przez następców Krzysztofa Kolumba. Nie zawsze odbywało się to z miłością i pokojem, więc trzeba było wieków, by dotrzeć z Ewangelią do ludzi. Dziś niemal każdy uważa się za człowieka wierzącego, choć często to tylko pozory – mówi o. Stanisław Miciuk OFM Cap, który po 30 latach pracy na misjach wrócił do Lublina.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.