Choć są miejsca, gdzie rosół gotują z kozy, na Mszy tańczą, a kobiety i mężczyźni nie mogą razem oglądać telewizji, to jest to zupełnie taki sam świat jak ten dobrze nam znany.
◄ Misjonarze poświęcają wiele czasu młodzieży.
Archiwum o. Tomasza Podrazika
Czasem słyszy się, że kraje misyjne, szczególnie te położone w Afryce, to świat zupełnie inny niż ten nam znany. Tymczasem to wcale nie jest prawda, bo Bóg stworzył jedną ziemię. – Odkryłem to, posługując i studiując w różnych krajach, i zapewniam, że nasz świat wcale nie różni się od tego na misjach – dzieli się swoim doświadczeniem o. Tomasz Podrazik, Ojciec Biały – misjonarz Afryki, który po latach pracy w Tanzanii przyjechał do Lublina, by tu prowadzić animacje misyjne.
Doświadczenie misji odczytuje jako dar, jakiego się nie spodziewał. Nigdy nie myślał, że będzie księdzem, a co dopiero misjonarzem. Jako młody chłopak, student muzykologii, zadawał sobie pytania o sens życia i o to, czy Pan Bóg istnieje. – Jeśli tak, to inaczej trzeba przeżyć życie niż wtedy, gdy uznam, że Boga nie ma – rozważał. – To były czasy, kiedy w domach pojawiło się DVD. Ja go nie miałem, ale byłem u kolegi i tam oglądaliśmy jakiś film. Był strasznie nudny, więc przeglądałem jego książki. Wpadło mi w ręce „Przekroczyć próg nadziei” Jana Pawła II. Zacząłem czytać. Pożyczyłem książkę i w domu dosłownie pochłonąłem. To była odpowiedź na wszystkie moje pytania. Zacząłem regularnie chodzić do kościoła, nawet w dni powszednie. Ewangelia z dnia była odpowiedzią na moje modlitwy. Wtedy pomyślałem, że może Pan Bóg mnie powołuje – wspomina o. Tomasz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.