Choć od jego odejścia mija 35 lat, wpływ tego kapłana na obraz polskiego Kościoła jest wciąż ogromny
Paulina i Andrzej Jaksimowie od początku swojego małżeństwa idą drogą wskazaną przez założyciela Ruchu Światło–Życie.
Archiwum rodzinne
Zmarł nagle 27 lutego 1987 roku w Carlsbergu w Niemczech, gdzie osiadł po tym, jak w Polsce wprowadzono stan wojenny i nie mógł wrócić do kraju. Nagłe odejście ks. Franciszka Blachnickiego budzi wiele wątpliwości – do tego stopnia, że sprawę bada Instytut Pamięci Narodowej, podejrzewając, że kapłan został zamordowany. Mimo upływu lat zaproponowana przez niego metoda formacji młodych ludzi i małżonków, w ramach Ruchu Światło–Życie pociąga kolejne pokolenia.
W ubiegłym roku oazowicze świętowali 100. rocznicę urodzin ks. Franciszka. Z tej okazji członkowie Ruchu Światło–Życie archidiecezji lubelskiej nagrali ponad 100 filmów – świadectw o tym, jakie znaczenie w ich życiu ma ks. Blachnicki i droga formacji. Cykl zatytułowany „Z niego jesteśmy” można zobaczyć na kanale YouTube. Przeżywając 35. rocznicę śmierci, wracamy do tych świadectw.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.