Liczy niewiele stron, ale znajdują się w niej wyjątkowe historie, które kustosz wąwolnickiego sanktuarium opowiedział lubelskiemu kapucynowi.
Publikacja ojca profesora będzie dostępna na początku marca.
Justyna Jarosińska /Foto Gość
Ojciec prof. Andrzej Derdziuk zobaczył i usłyszał ks. Jana pierwszy raz, gdy był jeszcze małym chłopcem. Nie było to wydarzenie, które zapadło jakoś szczególnie w serce przyszłego zakonnika. Dopiero wiele lat później, gdy jako kleryk kapucyńskiego seminarium trafił do Wąwolnicy, zrozumiał, że spotkał człowieka, który bez reszty oddany był Bogu i Maryi.
Gdy jako rektor seminarium kapucyńskiego w Lublinie na Poczekajce o. Derdziuk organizował pielgrzymki alumnów do Wąwolnicy, nie wyobrażał sobie, by kto inny niż ks. Jan wprowadzał kleryków w specyfikę tego sanktuarium. – Zawsze robił to bardzo chętnie i owocnie, gdyż z jego słów przebijało czytelne świadectwo, że jest świadkiem Bożego działania, na które sam był otwarty – podkreśla o. Derdziuk.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.