Ludzie, pali się!

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 21/2022

publikacja 26.05.2022 00:00

Był maj 1913 roku. Ogień rozprzestrzeniał się szybko. Przenosił się z budynku na budynek, niszcząc kolejne bełżyckie zabudowania. To nie mogło się powtórzyć!

▲	Andrzej Sulenta  z chęcią opowiada  historię Straży Ogniowej w mieście. ▲ Andrzej Sulenta z chęcią opowiada historię Straży Ogniowej w mieście.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Ludzie ratowali, co mogli, ale nie zdołali zatrzymać żywiołu, dopóki nie zniszczył niemal całego miasta. Tragedia była tak ogromna, że o pożarze w Bełżycach pisały „Kurier Warszawski” i „Ziemia Lubelska”. To z tego przekazu wiemy dziś, że spaliło się 131 domów i 149 różnych zabudowań. Przy tym mnóstwo zboża, kilkanaście sztuk trzody chlewnej, kilka krów. Bełżyce zostały bez szkoły, poczty, oberży, prawie wszystkich sklepów i piekarni.

„Kurier Warszawski” pisał: „Wszyscy znużeni, zmartwieni, głodni z całymi rodzinami. Z inicjatywy miejscowej inteligencji, przy pomocy obywateli okolicznych, zawiązał się komitet pomocy dla pogorzelców”.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.