Zakonnica bez przebrania u św. Andrzeja Boboli

jj

publikacja 10.07.2022 20:06

Siostra Benedykta Karolina Baumann ze Zgromadzenia Sióstr św. Dominika odwiedziła lubelską parafię, promując swoją najnowszą książkę.

Siostra Benia w niedzielę 10 lipca gościła w parafii św. Andrzeja Boboli w Lublinie. Siostra Benia w niedzielę 10 lipca gościła w parafii św. Andrzeja Boboli w Lublinie.
jj

Siostra Benia (jak zdrobniale nazywana jest s. Benedykta) wychowywała się wśród Świadków Jehowy. Pierwszą Komunię św. przyjęła z własnej woli w wieku 22 lat. Zaledwie 3 lata później wstąpiła do klasztoru.

Siostra Benedykta nie jest "typową" zakonnicą. Nie była grzeczną dziewczyną jeżdżącą na rekolekcje, z Kościołem nie miała nic wspólnego. - Moja mama była aktorką, opiekowała się mną babcia, która należała do Świadków Jehowy. Nie znosiłam chodzenia na ich spotkania. Z czasem znalazłam sobie swoją "sektę" - śmieje się s. Benedykta. - Miałam guru, którym była kobieta, więc naprawdę bardzo mi to imponowało.

Dominikanka dziś jest polonistką, blogerką, reżyserką, scenarzystką i nauczycielką. Jest też autorką dwóch powieści. A jej najnowsza książka nosi tytuł "Zakonnica bez przebrania" i jest zbiorem krótkich tekstów o bardzo różnej tematyce.

- To w zasadzie dziesięć lat mojego życia - opowiada s. Benedykta. - Początki mojej pracy w katechezie w szkołach podstawowych, okres, kiedy pracowałam z osobami niepełnosprawnymi, m.in. w Domu Chłopaków w Broniszewicach, ale także wspomnienia z Przystanku Jezus. W książce jest też kilka moich wierszy, recenzje ukochanych książek, spektakli teatralnych i filmów. 

Zakonnica bez przebrania, jak mówi o sobie s. Benedykta, która prowadzi bloga pod tą samą nazwą, zakonne imię zawdzięcza swoje idolce św. Teresie Benedykcie od Krzyża. Jej książki wydało Wydawnictwo Edycja Świętego Pawła, a lublinianie mieli okazje posłuchać historii ich powstania. - Powieść "Niebo" to opowieść o mojej współsiostrze Julii Rodzińskiej, która oddała w obozie koncentracyjnym życie za współwięźniarki podobnie jak o. Maksymilian Kolbe.