Wierność charyzmatowi

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 38/2022

publikacja 22.09.2022 00:00

Od początku swego małżeństwa czuli, że chcą być we wspólnocie, która pozwoli im wzrastać razem tak, by jedno drugiego nie zostawiało w tyle. Domowy Kościół okazał się drogą dla nich.

Anna i Jacek Środowie dzięki formacji chcą wspólnie dojrzewać w wierze. Anna i Jacek Środowie dzięki formacji chcą wspólnie dojrzewać w wierze.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Oboje pochodzą z Szydłowca i już tam jako młodzi ludzie trafili do wspólnoty oazowej. – W naszych domach bywały różne sytuacje, a wspólnota oazowa dawała radość spotkania z rówieśnikami, dystans od trudnej niekiedy codzienności, poczucie bezpieczeństwa i zbliżała do Boga. To właśnie w oazie Pan pozwolił nam się poznać, zaprzyjaźnić i zakochać w sobie – mówią Anna i Jacek Środowie, nowa para diecezjalna Domowego Kościoła Ruchu Światło−Życie archidiecezji lubelskiej.

Kiedy przyjechali do Lublina na studia, myśleli, że droga formacji oazowej już się dla nich zakończyła. Nie przyszło im na myśl szukać oazy studenckiej, natomiast zaangażowali się we wspólnotę Odnowy w Duchu Świętym. – To był dobry czas, ale w tej wspólnocie każdy z nas traktowany był indywidualnie i niezależnie od drugiego człowieka korzystał z różnych charyzmatów. My byliśmy już parą i chcieliśmy razem przeżywać naszą relację z Jezusem. Planowaliśmy ślub i czuliśmy, że to nie jest droga dla nas jako małżonków – wspomina Jacek.

Poszukiwanie

W czerwcu 2001 roku pobrali się, a we wrześniu, podczas niedzielnej Mszy św. w parafii Wieczerzy Pańskiej w Lublinie, usłyszeli świadectwo małżonków, którzy zachęcali, by włączyć się w formację w Domowym Kościele. – Nie pamiętam, o czym ci ludzie mówili, ale ujęło mnie, że robili to razem, że droga, do której zachęcali, była wspólna dla męża i żony. Powiedziałam Jackowi, że chciałabym spróbować – wspomina Ania. Szukali możliwości, by dołączyć do formacji małżonków. – Nie było wówczas w naszej parafii żadnego kręgu DK, ale jeździliśmy do parafii Świętej Rodziny. Różnie to wyglądało i na początku mieliśmy wątpliwości, czy to jest to, czego szukamy. Zachęcano nas jednak, by pojechać na rekolekcje wakacyjne i doświadczyć, czym jest Domowy Kościół. Postanowiliśmy tak zrobić i potem podjąć decyzję, czy zostajemy, czy szukamy czegoś innego – opowiadają.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.