We wspólnocie i w wierze

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 39/2022

publikacja 29.09.2022 00:00

Pośród pięknej zieleni i licznych źródełek rzeki Bystrej ukryty jest kościół, który własnymi rękami zbudowali wierni niemal 40 lat temu.

Ołtarz główny świątyni. Ołtarz główny świątyni.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Palikije to niewielka miejscowość w pobliżu Lublina. Zachwyca zielenią, stawami, źródłami Bystrej, pozostałościami dawnego parku i dworem, który w historii Lubelszczyzny zapisał się dzięki ziemiańskim rodom Świeżawskich, Popławskich i Gerliczów. To tutaj organizowano na początku XX wieku pierwsze kolonie letnie dla dzieci z ubogich rodzin. To tutaj hodowano wspaniałe konie, bażanty i kury. W miejscowości nie było jednak kościoła. Mieszkańcy należeli do parafii w Wojciechowie, do której dojeżdżali lub szli pieszo prawie 5 km. – Nic dziwnego, że bardzo chcieli mieć kościół i starali się o jego budowę. W czasach powojennych nie było to jednak łatwe. Udało się to dopiero w latach 80. XX wieku. Wówczas wikariuszem w Wojciechowie był ks. Stanisław Wójtowicz, który został skierowany najpierw do stworzenia punktu katechetycznego, a potem – parafii – opowiada ks. Sławomir Sura, proboszcz parafii Palikije.

Pospolite ruszenie

Wszyscy zaangażowali się w budowę świątyni i domu parafialnego. – Ten kościół jest dziełem mieszkańców. Nie tylko sami o niego zabiegali i budowali go, ale i czują się za niego odpowiedzialni także dzisiaj. Proboszczem jestem tu krótko, lecz wiem, że na moich parafian mogę liczyć. Doświadczam ich troski na wiele różnych sposobów, nie tylko wtedy, gdy trzeba coś zrobić, ale zwyczajnie, na co dzień, w prostych ludzkich sprawach – podkreśla ks. Sławomir.

Dostępne jest 35% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.