Bo w rodzinie nikt nie zginie

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 7/2023

publikacja 16.02.2023 00:00

Przez dekadę swojej działalności udało się im m.in. zmienić wizerunek wielodzietnych, stworzyć Kartę Dużej Rodziny i pozyskać wiele życzliwych osób i instytucji dla dobra wspólnej sprawy.

Edyta Pać i jej mąż Tomasz z najmłodszym synem. To m.in. z ich inicjatywy powstało lubelskie koło ZDR. Edyta Pać i jej mąż Tomasz z najmłodszym synem. To m.in. z ich inicjatywy powstało lubelskie koło ZDR.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Jeszcze 10 lat temu rodzina, która miała troje dzieci i więcej, była postrzegana często jako patologia. Nawet w dokumentach Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie wielodzietność stanowiła jedną z kategorii patologicznych obok alkoholu i ubóstwa.

– Nasz PR nie był dobry i bardzo nas to bolało. Oczywiście są różne rodziny − i takie, którym wiedzie się dobrze finansowo, i takie, które mają trudności, są także rodziny z problemami patologicznymi, ale one dotykają niewielkiego procenta wszystkich grup społecznych, nie tylko rodzin, które mają więcej dzieci. Zależało nam bardzo, by zacząć działać i pokazać prawdziwe oblicze dużej rodziny, a przy okazji jakoś ją wesprzeć. Taki był początek – mówi Bożena Pietras, pełnomocnik Karty Dużej Rodziny i przewodnicząca Związku Dużych Rodzin w Lublinie.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.