Lew i baranek mogą być jednością

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 18/2023

publikacja 04.05.2023 00:00

Chcą się zmieniać, szukać tego, co w życiu najważniejsze. Wiedzą, że do rozwoju potrzebny jest Pan Bóg, ale też drugi człowiek. Mężczyźni z Drogi Odważnych zapraszają do wspólnej podróży.

Panowie chcą się razem modlić i dzielić swoimi doświadczeniami. Panowie chcą się razem modlić i dzielić swoimi doświadczeniami.
archiwum Drogi Odważnych

Dominik Kowalik mieszka w Świdniku, jest informatykiem, ma żonę i czwórkę małych dzieci. Jest też członkiem wspólnoty Droga Odważnych. − Pamiętam, jak pierwszy raz zostałem ojcem − opowiada. − Wiedziałem, że chcę poświęcać więcej czasu mojej rodzinie, ale wokół mnie mężczyźni skupiali się przede wszystkim na robieniu kariery. Czułem, że coś jest nie tak. Nie do końca wiedziałem, jak powinienem pogodzić te moje zobowiązania. Wiedziałem jednak, że musi nastąpić w moim życiu jakaś zmiana. Byłem wierzący, praktykujący. Mój spowiednik stwierdził, że muszę sobie znaleźć jakąś wspólnotę. Trafiłem na ogłoszenie o Drodze Lwa − trzy dni rekolekcji, które miały zmienić moje życie. Pojechałem. Wszystko się zmieniło. Spotkałem ludzi w różnym wieku, wykonujących różne zawody. Wcześniej myślałem, że mężczyźni w Kościele są słabi. Spotkałem świetnych facetów i zobaczyłem, jak fajne jest braterstwo.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.