publikacja 18.05.2023 00:00
Dr Joanna Wiśniewska, adiunkt w muzeum Bolesława Prusa w Nałęczowie, mówi o fenomenie Nocy Muzeów i najbliższych planach instytucji.
Muzealniczka podkreśla, że placówka posiada ponad 50 proc. korespondencji pisarza.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość
Ks. Rafał Pastwa: Noc Muzeów to stosunkowo młoda inicjatywa. Kiedyś muzeum kojarzyło się raczej z powagą, ciszą, koniecznością bycia ostrożnym.
Dr Joanna Wiśniewska: Zdecydowanie nie jest to współczesna definicja muzeum. Te są nastawione na to, by być jak najbardziej otwarte dla odwiedzających, nie tylko jeśli chodzi o zwiedzanie, ale też o uczestnictwo w życiu kulturalnym regionu lub kraju. W założeniu chodziło, aby w czasie Nocy Muzeów publiczność mogła wejść na wystawę pod osłoną nocy, po zmroku, czyli w nieoczywistym czasie. Ale bardzo szybko wszystko przekształciło się w proponowanie zwiedzającym dodatkowych atrakcji i wydarzeń, w których mogliby wziąć udział, a zazwyczaj nie mogą. Stąd w tym czasie są organizowane w poszczególnych muzeach różne przedsięwzięcia, są czytane fragmenty książek, odbywają się rekonstrukcje historyczne, ale coraz częściej muzea decydują się na spotkania autorskie czy koncerty.
Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.