Być karmelitanką to żyć radością!

ag

publikacja 01.10.2023 08:00

Okazji do świętowania siostry karmelitanki Dzieciątka Jezus miały kilka. W tym roku mija 100 lat od beatyfikacji św. Teresy z Lisieux, 150 lat od jej narodzin, 75 lat istnienia domu sióstr w Lublinie i jubileusz 25 lat życia zakonnego świętuje przełożona lubelskich karmelitanek.

W centrum jubileuszu była Eucharystia i dziękczynienie. W centrum jubileuszu była Eucharystia i dziękczynienie.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Droga do nieba, jaką zaproponowała św. Teresa z Lisieux, nazywana małą Tereską - w odróżnieniu od św. Teresy z Avilla, nazywanej Wielką - wciąż pociąga wiele osób. Małe proste kroki, które prowadzą do świętości wydają się bardziej możliwe do osiągnięcia niż wielkie czyny. Może w tym właśnie tkwi popularność św. Tereski i jej drogi. Bo droga do nieba jest dla wszystkich - podkreślają siostry karmelitanki Dzieciątka Jezus, które od 75 lat mają swój dom w Lublinie na Bazylianówce w parafii księży marianów.

Tam właśnie obchodzony był potrójny jubileusz. Uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Adam Bab, który zwracając się do sióstr, przypomniał słowa św. Teresy, że prawdziwa radość tkwi nie w rzeczach, ale w głębi duszy.

- Karmelitańska radość wynika z poznania Boga, a to poznanie daje wyjaśnienie, skąd wszystko się wzięło. To prawda, że nauka się rozwija i mamy coraz większą i szczegółową wiedzę z każdej dziedziny, tak, że wysoko wyspecjalizowani fachowcy potrafią wyjaśniać skomplikowane szczegóły działania świata, ale jeśli spojrzymy na wszechświat globalnie wyjaśnieniem początku wszystkiego może być tylko miłość, którą Bóg podzielił się z nami - mówił bp Adam.

Pytał też, co można podarować komuś, komu wszystko zawdzięczamy.

- Odpowiedź wydaje się oczywista - chcę pełnić Jego wolę. Tak wybrały siostry w swoim powołaniu, wyrażając gotowość, by Pan posłał je tam, gdzie zechce, a one na każdej z dróg będą dzielić się z ludźmi miłością, której doświadczają od Boga. Gdy człowiek kocha lub cierpi, nie jest dla niego najważniejsza odpowiedź na skomplikowane pytania typu czy grawitację da się skwantować, ale liczy się Miłość bez warunków, która przygarnia mnie takim, jakim jestem - mówił biskup.

Odkrywania ciągle na nowo takiej bezwarunkowej miłości, jaką Bóg obdarza człowieka życzył nie tylko siostrom, ale i każdemu człowiekowi.

Siostry przyjechały do Lublina z inicjatywy Założyciela sł. Bożego o. Anzelma Gądka 29 września 1948 r. i zamieszkały wśród pól w byłym dworku rodziny prezydenta Polski Ignacego Mościckiego na ówczesnym przedmieściu o nazwie Wiktoryn. Urzędowe pismo na powstanie domu zakonnego podpisał ks. biskup lubelski, którym był wtedy Stefan Wyszyński. Celem placówki w odradzającym się po wojnie Lublinie było objęcie pracy charytatywnej. Już 15 października 1948 r., w uroczystość św. Teresy od Jezusa reformatorki karmelu, w klasztorze sióstr zostało otwarte przedszkole Caritas, które działało do czasu skasowania przez władze komunistyczne, czyli do 5 stycznia 1953 r. Siostry podjęły też pracę charytatywną w diecezjalnym Związku Caritas, a następnie przy parafii pw. św. Mikołaja na Czwartku.

Od 1953 r. siostry podjęły katechezę oraz przygotowanie do sakramentów świętych na szeroką skalę w swoim klasztorze oraz przy parafiach lubelskich, organizowały z dziećmi przedstawienia, szkoliły ministrantów, katechizowały dzieci z domu dziecka. W latach 50. podjęły pracę w Kurii, a w latach 60. w licznych zakrystiach. Zgodnie ze swoją tradycją zakonną dużo szyły i haftowały, nawet na uroczystości milenijne, które miały miejsce na Jasnej Górze w roku 1956.

W latach 90. wokół domu sióstr powstało duże osiedle mieszkaniowe i parafia księży marianów pw. Niepokalanego Poczęcia NMP.

W obecnych czasach siostry posługują w katechezie, w zakrystii u ojców karmelitów bosych oraz w Kurii Metropolitalnej.