Pogrzeb bp. Ryszarda Karpińskiego

ag

publikacja 13.01.2024 12:09

Był człowiekiem niezwykle pogodnym, oddanym służbie ludziom. Biskupa Ryszarda Karpińskiego żegnali w lubelskiej archikatedrze liczni kapłani, siostry zakonne i wierni, którym niósł Chrystusa przez całe swoje życie.

Pogrzeb bp. Ryszarda Karpińskiego Msza św. pogrzebowa bp. Ryszarda Karpińskiego. Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Obecność licznych biskupów, sióstr i wiernych była świadectwem tego, jak bp Ryszard był bliski wielu ludziom. Na ręce abp. Stanisława spłynęło też wiele listów wyrażających wdzięczność za życie i posługę zmarłego kapłana, którego wyrazista postać sprawiała, że nie zostawało się wobec niego obojętnym. Był to człowiek, który od najmłodszych lat dzielił się z innymi łaską wiary.

Podczas Mszy św. abp Józef Michalik, który głosił homilię, zaznaczył, że siłą do życia z Chrystusem i działania na rzecz królestwa Bożego była dla bp. Ryszarda Eucharystia. Zaznaczył też, że liturgia sprawowana z wiarą staje się kluczem do nowej rzeczywistości, bo tu sam Bóg wychodzi na spotkanie człowieka. Szuka nas i otwiera perspektywy nowego życia, które czeka nas zarówno teraz, jak i po śmierci. - Śmierć to początek nieznany, budzący w człowieku nadzieję lub trwogę. Każde spotkanie ze śmiercią kogoś bliskiego może pomóc w przygotowaniu się do własnej śmierci, co pozwoli oczekiwać jej bez lęku. Może to trudne, ale warto podjąć takie przygotowanie, niezależnie od wieku - zachęcał arcybiskup.

Wyprowadzenie trumny z katedry.   Wyprowadzenie trumny z katedry.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Przytoczył też list Czesława Miłosza, który poeta 4 miesiące przed śmiercią wysłał do papieża Jana Pawła II. Napisał w nim: "Ojcze Święty, wiek zmienia perspektywę. W ostatnich latach pisałem wiersze z myślą o nieodbieganiu od katolickiej ortodoksji. Proszę o słowa potwierdzające, aby spełniła się obietnica Chrystusowa w dzień zmartwychwstania Pańskiego". Papież odpisał, że ze wzruszeniem przyjął słowa poety i umocnił go swoim błogosławieństwem.

- Wielkość człowieka mierzy się też odwagą w szukaniu odpowiedzi na najtrudniejsze pytania i odwagą w przekraczaniu siebie w sięganiu po to, co nieosiągalne. Święty Tomasz dodawał, że świętość człowieka poznajemy też po ogromie darów, jakich Bóg mu udziela i które człowiek ochrzczony zdołał przyjąć. Wiara to wielki dar, wydarzenie nadzwyczajne, wejście w nową rzeczywistość, uznanie, że po chrzcie stałem się dzieckiem Boga. Tą bliskością z Bogiem zafascynowały był też mędrzec żydowski Abraham Heschel, który mówił, że bardziej jesteś spokrewniony z Bogiem, niż przypuszczasz. To refleksja godna uwagi - podkreślał abp Józef.

Biskup Ryszard miał szczęście, że jako dziecko odkrył dar wiary żywej. - Trzeba się strzec przed wiarą teoretyczną. Codzienne życie wiarą w najmniejszych sprawach prowadzi do prawdziwego życia, czyli przyjęcie Bożego spojrzenia na świat otwiera nową perspektywę. Gdy zapytamy, co dziś do powiedzenia Europie i światu ma chrześcijaństwo, odpowiedź jest jedna: to nic nowego, bo treści te niezmienne są od 2 tys lat. Wciąż chodzi o to, by uczyć współczesnych ludzi widzieć człowieczeństwo tam, gdzie inni widzą element do selekcjonowania ludzi przez eksperymenty medyczne czy aborcję - podkreślał abp Michalik.

Odprowadzenie zmarłego do kościoła św. Piotra w Lublinie.   Odprowadzenie zmarłego do kościoła św. Piotra w Lublinie.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Przypomniał też, że Kościół nie jest nasz, ale Chrystusowy. - Naszym zadaniem jest głosić moc wiary, bo wiarą Kościół przemienia świat. Świadectwo żywej wiary wobec licznych oskarżeń kierowanych na kapłanów i biskupów, często krzywdzących i niesłusznych, może przemienić serca. Potrzeba jest świadectwa kapłanów zwyczajnych, zapracowanych i świętych, i takim zapisał się w pamięci bp Ryszard - mówił abp Michalik.

Zmarłego bp. Ryszarda wspominał też bp Mieczysław Cisło. - Jego odejście zostawia puste miejsce, nie tylko przy stole. Był z nami jeszcze podczas Wigilii. Zostanie po nim też puste miejsce przy stole eucharystycznym w katedrze, gdzie tak często odprawiał Mszę św. Do liturgii szedł mimo całej swojej niepełnosprawności. Patrzyliśmy z napięciem, żeby nie upadł. Część z nas pamięta go z czasów jego kapłańskiej świetności, gdy pełen życia i radości odwiedzał parafie, spotykał się z kapłanami, siostrami, wiernymi. Za moich młodych lat bp Ryszard był prefektem w seminarium, wtedy przynosił nam powiew wolnego świata. Odtwarzał z magnetofonu przemówienia papieskie i tłumaczył je na język polski. Z czasem mój przełożony seminaryjny stał się starszym współbratem. Chciałbym mu podziękować za jego otwartość na ludzi, empatię wobec potrzebujących, towarzyskość, świadectwo - mówił bp Mieczysław.

Biskup Ryszard spoczął w kryptach kościoła św. Piotra przy ul. Królewskiej w Lublinie.