O ważnych postaciach i wydarzeniach opowiada młodzieży lubelski oddział IPN, bo kto zna historię swojego narodu, lepiej rozumie rzeczywistość, w jakiej żyje.
Wiele działań historyków skierowanych jest do młodych ludzi.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Wystawy plenerowe, wykłady, warsztaty i pokazy filmów to wydarzenia, na jakie cyklicznie zaprasza uczniów lubelskich szkół Instytut Pamięci Narodowej w Lublinie. – Chcemy pokazywać młodym ludziom, że świat, jaki mają wokół siebie, nie jest efektem przypadkowych zdarzeń, ale wynika z konkretnych postaw narodu polskiego, zależy od przywódców, którzy stali na czele naszego państwa i zachowania zwykłych ludzi. Udział w projektach IPN to nie tylko niecodzienna lekcja historii, ale i kształtowanie patriotyzmu – podkreśla Kamil Jawor, nauczyciel historii.
W styczniu młodzież została zaproszona na wystawę poświęconą Wincentemu Witosowi z okazji przypadającej w tym roku 150. rocznicy jego urodzin, a także na warsztaty „Lubelscy duchowni w więziennym pasiaku” poświęcone biskupom Marianowi Fulmanowi oraz Władysławowi Goralowi. – Przedstawiamy młodzieży różne postaci, które miały znaczący wpływ zarówno na losy kraju, jak i naszego regionu czy diecezji. Wincenty Witos nie zdobył formalnego wykształcenia, już w dzieciństwie nauczył się ciężkiej pracy i konsekwencji w realizacji celów. Od młodości angażował się też w działalność społeczną. Jeszcze przed wybuchem I wojny światowej stał się jednym z liderów ruchu ludowego. Swoją pozycję wykorzystywał do działań zmierzających do odzyskania niepodległości, a w odrodzonej Polsce trzykrotnie obejmował urząd premiera. Jest uznawany za jednego z najwybitniejszych polskich polityków, nigdy nie oderwał się od chłopskich korzeni i stał się niekwestionowanym autorytetem ruchu ludowego, również dla kolejnych pokoleń. To właśnie ruch ludowy przygotował w dużej mierze mieszańców wsi na trudne czasy, jakie miały nadejść. Dlatego podczas wojny i okupacji mieli odwagę, aby pomagać innym, ukrywać Żydów, czego przykładem jest rodzina Ulmów, czy w czasach PRL zapobiec tworzeniu wielkich kołchozów, dzięki czemu polska wieś zdołała przetrwać czasy komunizmu – mówi Robert Derewenda, dyrektor lubelskiego IPN.
Bohaterowie zaprezentowani w styczniu młodzieży to lubelscy biskupi Władysław Goral i Marian Fulman, którzy zostali poddani szykanom przez Niemców, co doprowadziło do ich śmierci. – Niemcy od pierwszych dni okupacji zaczęli eksterminować polską inteligencję. Zależało im nie tylko na tym, by wygrać wojnę z Polską, ale przede wszystkim na tym, by Polacy nie byli nigdy zdolni do odbudowy własnego państwa, ale byli siłą roboczą dla narodu niemieckiego. Stąd także uderzenie w polski Kościół, który miał szczególny autorytet wśród narodu i był nośnikiem polskości i chrześcijańskich wartości – podkreśla R. Derewenda.
Wystawę można oglądać przed siedzibą IPN przy ulicy Staszica do 29 lutego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.