Niedokończone dyplomy

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 10/2024

publikacja 07.03.2024 00:00

Studiowali w Charkowie, Mariupolu, Chersoniu, Lwowie. Każdy miał swoje pasje i plany, które nagle przerwała wojna. Zginęli od rosyjskich rakiet, ale historie ich życia wołają o pokój.

Na ekspozycji można zobaczyć twarze zabitych studentów. Na ekspozycji można zobaczyć twarze zabitych studentów.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Wojna w Ukrainie pochłania każdego dnia nowe ofiary. Świat powoli się do tego przyzwyczaja, a wojna powszednieje. Jednak nie dla wszystkich. Nieustannie spotykamy Ukraińców, którzy od dwóch lat są naszymi bliskimi sąsiadami, kolegami w szkole, na studiach, w pracy. Żyją w Polsce, zmuszeni do opuszczenia swego kraju, ale ich serce wciąż pozostaje w Ukrainie. – Nie ma takich słów, które mogłyby wyrazić naszą wdzięczność Polakom za to, co robią dla Ukrainy. Zdajemy sobie sprawę, że entuzjazm opadł i przyszło zmęczenie, ale dla nas każdy dzień jest na wagę życia. Nie wszystkim mieszkańcom mojego kraju dane jest obudzić się znowu czy wrócić bezpiecznie z pracy, czy ze szkoły, dlatego kolejny raz dziękuję Polakom, którzy przygarnęli Ukraińców uciekających, by po prostu przeżyć – mówi Oleh Kuts, konsul generalny Ukrainy w Lublinie.

Spoglądają z fotografii

24 lutego w Lublinie odbył się szereg wydarzeń związanych z drugą rocznicą wybuchu wojny. Wśród nich była wystawa zorganizowana w Chatce Żaka pt. „Niedokończone dyplomy”, poświęcona studentom, którzy zginęli w pierwszych dniach wojny w Ukrainie. – Byli młodzi jak wy. Mieli swoje marzenia. Studiowali na różnych uczelniach i pochodzili z różnych miejsc w Ukrainie. Wojna przerwała nagle ich młode życie, ale nie zostali zapomniani. Ich zdjęcia i krótkie życiorysy stworzyły tę niezwykłą wystawę. Dzięki niej ofiary wojny nie są anonimowe, ale mają konkretne twarze – podkreśla Oleh Kuts.

Wystawa prezentuje sylwetki 40 studentów, ich zdjęcia i krótki opis. Jednym z nich jest Maksym Wasylyshyn, miał 18 lat. Był studentem Lwowskiego Uniwersytetu Handlowo-Ekonomicznego na kierunku stosunki międzynarodowe. – Maksym osiągał sukces we wszystkim, czego się podejmował. Poświęcał dużo czasu na samorozwój. Zaczął pracować już w wieku 15 lat, jego praca była jego hobby. Uwielbiał też wędkować, chodzić na siłownię i fotografować. Snuł marzenia o tym, by stworzyć biznesowe imperium, które będzie związane z budownictwem, mechanizacją i samochodami. Miał ku temu wielki potencjał. Jego największą obawą był brak postępu. Po rozpoczęciu inwazji dołączył do batalionu „Azov” broniącego Kijowa. Wierzył w zwycięstwo – wspominają go bliscy. Zginął w boju 18 czerwca 2022 roku.

Zatrzymani w biegu życia

Aleksandra Boriwska miała 18 lat. Również studiowała stosunki międzynarodowe, ale w Narodowym Uniwersytecie im. Wasyla Stusa w Doniecku. Bardzo aktywnie działała w samorządzie studenckim. Marzyła o tym, by zostać dyplomatką, świętować swój ślub nad oceanem, dużo podróżować i zobaczyć Wielki Kanion w Stanach Zjednoczonych. Umiała zrobić perfekcyjny makijaż. Uczyła się angielskiego, tureckiego i hiszpańskiego. Opiekowała się bezdomnymi zwierzętami. Zginęła 14 lipca 2022 roku w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Winnicę. Była w drodze na lekcje jazdy samochodem.

Tatiana Kotulbej miała 20 lat. Studiowała informatykę w Państwowym Uniwersytecie Technicznym w Mariupolu. Była radosną i dobrą dziewczyną, która uwielbiała podróże. Kochała swojego chłopaka Dmytra, którego poznała na studiach. Chciała kontynuować swoje studia za granicą. Zginęła w Mariupolu 11 marca 2022 roku, kiedy rosyjski pocisk artyleryjski trafił w jej dom.

W obronie ojczyzny

Edward Kazmirczuk miał 20 lat i studiował zdrowie publiczne w Akademii Ostrogskiej. Miał czarujący głos i potrafił grać na gitarze. Trenował też boks. Od dzieciństwa marzył o karierze wojskowej, ale z powodu wrodzonej wady wzroku nie mógł zostać przyjęty na żadną wojskową uczelnię. Oprócz tego w 2019 roku zgłosił się na ochotnika w województwie donieckim. Wojna trwała tam od 2014 roku. Marzył o małżeństwie, miesiąc przed inwazją oświadczył się swojej ukochanej. W pierwszym dniu wojny powiedział, że nie może siedzieć w domu, gdy jego przyjaciele wyruszyli walczyć. Edward uważany był za zaginionego przez 7 miesięcy. Jego śmierć, która nastąpiła 11 marca 2022 roku, została potwierdzona dopiero badaniami DNA.

Andrzej Daliborzko, lat 23, studiował agronomię w Chersońskim Państwowym Uniwersytecie Rolniczym. Zapamiętany został jako dobry przyjaciel i troskliwy syn oraz brat. Pracował na pół etatu jako rolnik, ale jego prawdziwą pasją były samochody. Kiedy odwiedzał swoje rodzinne miasto, Czapłynkę, pomagał rodzicom w obowiązkach, a potem spotykał się z przyjaciółmi. Marzył o przeprowadzce do dużego miasta i założeniu rodziny. Zginął 26 lutego w 2022 roku w samochodzie ze swoim bratem, ojcem i przyjacielem. Rosyjscy żołnierze zastrzelili ich w pobliżu Czarnobajówki.

Wojna ma ich twarze, które dzięki fotografiom na wystawie każdy może poznać. Wszystkie niosą jedno wołanie o pokój na świecie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.