Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • CSOG
    18.02.2019 19:33
    Paradoksy XXI w. „Łączność”
    Piękne słowo. Mogło by się wydawać i wielu na pewno tak się wydaje, że łączność powinna łączyć. Tak przynajmniej sama nazwa sugeruje. A jednak. Zdobycze i osiągnięcia techniki dwudziestego pierwszego stulecia nowej ery dają wyraźne dowody, że tak nie jest. Internet i jego komunikatory, portale społecznościowe, telefony satelitarne, komórkowe, coraz tańsze opłaty, coraz szybsze łącza, LTE dwa trzy pięć, Operatorzy szukają metod na przyspieszenie swoich sieci komórkowych. A wszystko po to żeby łączyć lepiej, szybciej, bezawaryjnie. Czy aby na pewno? To wszystko zdaje się na nic. Wszystko zdaje się potwierdzać, że ten nasz najnowocześniejszy system łączności działa odwrotnie proporcjonalnie. Zamiast zbliżać się do siebie, my się oddalamy. Zamiast się łączyć, my się wyłączamy. My tracimy ze sobą łączność pomimo, że techniczne urządzenia nadawczo odbiorcze coraz sprawniej działają. Im więcej techniki w łączności, tym my bardziej rozłączeni, oddaleni, poróżnieni i skłóceni, splątani.
    Na co drugiej ławeczce w parku siedzą trzy osoby, każda w swój wyświetlacz zapatrzona i kompletny całkowity brak jakiegokolwiek wspólnego kontaktu. Mogłoby się wydawać, że osoby te się nie znają (tak też bywa), i tak bym myślał, gdyby nie to, że jak na komendę wszystkie trzy równocześnie z ławki wstają i idą dalej obok siebie w tym samym kierunku …w te wyświetlacze zapatrzeni. W dłoni zamiast druga dłoń – telefon, wzrok zamiast w drugą twarz w ekran utkwiony. Niczym zombie naród otumanionych. Do tych młodych na ławeczkach, coraz częściej starzy dołączają, w dodatku z jakąś taką dumą i zachwytem. Nad czym? Że telefon komórkowy mają. Że za młodymi z tą techniką jakoś jeszcze nadążają. Czasem chciałoby się krzyknąć do tych ludzi: „Halo! Huston macie problem! Brak łączności!” Lepiej jednak się powstrzymać. Pewnie spojrzeli by zdziwieni – Sorry facet, nie rozumiem. Ja mam zasięg, jestem w sieci … więc mam łączność! O co ci właściwie chodzi?
    Dziwne te nowe formy łączności. Puste, bezduszne, pełne sprzeczności. Zamiast łączyć rozdzielają. Zamiast zbliżać oddalają, zniewalają, pochłaniają w jakąś czarną dziurę, chwytają w swe sieci od staruszków niedołężnych aż po kilkuletnie dzieci. Nas dzisiejsza łączność wyłącza, ona nas zniewala. Kradnie nas nawzajem sobie, na swą własną wy-łączność.

    doceń 0
  • CSOG
    24.02.2019 15:52
    Paradoksy (nie tylko) XXI wieku. „Chaos”
    Jest z tym chaosem pewien problem. Niektórzy twierdzą, że był na początku. Nie wszyscy. Biblia, którą i cenię i lubię zaczyna się od słów: „Na początku Bóg stworzył…” I tu jest ciekawostka bo z tych słów wynika, że Bóg był przed początkiem. Bóg zawsze był i nie ma początku. A Bóg nie jest chaosem i ma z nim tyle tylko wspólnego, że z niego (z chaosu) lub raczej w nim, coś stworzył, stworzył coś pięknego i dobrego. Tak to pojmuję. Może dobrze może źle. „Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem…” – może to właśnie nazwano chaosem. Taką teorię zdaje się potwierdzać słownikowa definicja chaosu – stan całkowitego bezładu, bezładna materia w pustej przestrzeni. Materia, a może raczej energia w jednolitej gęstości. Bardzo ciekawie te fizyczne zawiłości wyjaśnia i opisuje pewien fizyk prof. Krzysztof Meissner. W każdym razie to coś (lub nic) było bez ładu i składu. Bez żadnych praw regulujących formy. Bo nic ładu mieć nie może, na zwykłą logikę. A zatem w tak rozumianym chaosie nie chodzi o bałagan, nie o bajzel nieuporządkowania. Tak rozumiany chaos to pustka niczego.
    Ciekawą i piękną myśl formułuje św. Jan Ewangelista: Na początku był Logos. I niektórzy wyraz logos tłumaczą jako słowo. To bardzo trafne i powszechne tłumaczenie. Jednak z tym „początkiem” i „słowem” jest więcej zabawy. Dlatego chętnym polecam szersze objaśnienie specjalistów a dokładnie Michała Wilk. http://www.orygenes.pl/poczatku-bylo-slowo-j-11-14/ - to dla chętnych i ciekawych.
    Dla mniej chętnych w skrócie: „drugi termin greckiego ὁ λόγος [słowo] jest znaczeniowo szerszy i może oznaczać: słowo, rację na korzyść jakiegoś stanowiska, nauczanie, argument, racjonalność, sens.” A biorąc pod uwagę pewne aspekty gramatyki greki „pierwszy werset Jana moglibyśmy przeczytać jako: Przede wszystkim był sens (a jeśli coś jest bez sensu, to nie jest chrześcijańskie).” [cytaty ze strony podanej w linku].
    Zatem na początku raczej była jakaś mądrość, jakiś sens, może zawarty w słowie, może wyrażony słowem. A z pewnością wcielony w to słowo. Zatem wybór między logos(słowem) a chaosem czasami jest prostszy niż się wydaje. Bo to nie wybór pomiędzy złem a dobrem, nie między wojną i pokojem. To wybór między czymś co ma sens a niczym.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy