Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Magda-lena
    22.01.2019 11:21
    Znajoma naszych Znajomych , Pani z wyższym wykształceniem wychowała wraz z mężem 7 dzieci. Nigdy im się nie przelewało, nie mieli auta, nie mogli uzbierać na własne mieszkanie, mieszkali w miejskiej kamienicy, która ma nagle prywatnego właściciela z zagranicy, a ty samym z prywatnym czynszem. Przez czas rodzenia i wychowania dzieci Pani ta "nic nie robiła" czyli pracowała w domu! Potem po "odchowaniu" dzieci zaczęła pracować zawodowo i przepracowała 18 lat ! Przeszła pod koniec 2017 r. na "niebotyczną" emeryturę, która o ile wiem wynosi 1250 zł. !!!! Niestety Tę Panią NIE obejmie MATCZYNA EMERYTURA , nie ma też mowy o dodatkowym paragrafie, który by w jakiś sposób gratyfikował takie dzielne i bohaterskie Matki. Po prostu wylano Te MATKI z ustawową z kąpielą ! Oczywiście złośliwi powiedzą - niech im dzieci teraz pomagają. Ależ owszem - dzieci już są płatnikami podatku, z którego płaci się Matczyne Emerytury, ale nie dla ich Mamy ! Tylko dla obcych Matek. Dzieci tej Pani muszą płacić podwójnie ! Dla obcej Matki Emeryturę Matczyną (ze swoich podatków) i wspomagać własną mamę ! Co na to Pani Wicepremier, co na to Pani Minister??????
    doceń 10
    • Anonim (konto usunięte)
      22.01.2019 14:14
      Ta pani doskonale wiedziała, na co się pisze, bo zakładam, że do urodzenia 7 dzieci nikt jej nie zmuszał. Volenti non fit iniuria.
      • Gosc
        25.01.2019 08:49
        Komentarz nielogiczny i bez sensu . Przykladowa jakas inna pani , ktora rowniez wychowala 7 dzieci ale NIGDY nie pracowala swoja emeryturke dostanie . To jest sprawiedliwosc ?
        doceń 3
        0
      • Gosc
        26.01.2019 21:29
        A praca matki z 7 dzieci 24h/dobę na etatach sprzątaczki, kucharki, opiekunki, nauczycielki, to nie jest praca? jest to sprawiedliwe aby nic z tego nie mieć?
        doceń 2
        0
    • Lala
      26.01.2019 16:41
      Zupelnie sie zgadzam. Nie nalezy wspierac tego by kobiety stawaly sie bezrobotne bo w razie np rozwodu gdy maz zostawi, zostaja z niczym na lodzie, albo gdy maz okaze sie tyranem, to tkwia przy nim nie majac pieniedy na zycie. Powinno sie promowac by kobiety, ktorych dzieci sa w wieku pierwszej klasy szkolnej, szly do pracy chocby na pol etatu, a gdy dzieci jescze podrosna to na pelen etat. Przeciez 10 latek nie potrzebuje juz tyle opieki co 2 letnie dziecko, a po pewnym czasie dzieci koncza studia i sie wyprowadzaja, a kobieta nadal mogla by przepracowac 15 lat do emerytury. Zbyt rozbudowany system socjalny zatapia panstwo bo bedzie coraz wiecej ludzi liczacych na to, ze zostana utrzymani przez panstwo, a coraz mniej tych co placa podatki. Nie mozna nawet dzis mowic, ze rodzice przeicez urodzili wiecej niz 2 dzieci wiec ich dzieci beda dodatkowo placic podatki, skoro dzis tak duzo ludzi sie wyprowadza, pracuje i mieszka na stale poza Polska czyli nie ma pewnosci, ze beda placic podatki w Polsce, ze sie "zwroci" panstwu polskiemu. Ciekawi mnie tez kwestia czy tylko kobietom naleza sie takie emeryury, a co z ojcami, mam nadzieje, ze skoro ustawa wchodzi to i ojciec utrzymywany przez zone, owa emeryture otrzyma...
      doceń 1
  • Kylo
    22.01.2019 12:19
    Czyli pójdzie z kieszeni przedsiębiorców... ehh państwo opiekuńcze się niestety z Polski robi :/
    doceń 4
  • Chrest
    22.01.2019 20:17
    For New Velario> Inne Matki też wiedziały na co się piszą, gdy tymczasem ... . stąd pytanie: Dlaczego "chcący" muszą zawsze płacić podwójnie? A pod drugie nie chcę aby "moją krzywdą" rządzili bezduszni prawnicy!.
    doceń 3
  • mam tego dość!
    22.01.2019 21:19
    Tak to jest z systemami solidarnościowymi, że jakaś grupa zawsze będzie poza opiekuńczym ramieniem państwa. Teraz do tej grupy należą matki rodzin wielodzietnych, które łączyły pracę zawodową z wychowaniem dzieci. One nie dostaną bonusu. System emerytalny jest niesprawiedliwy, a wręcz zbójecki i pozbawiony jakiejkolwiek wolności ze strony obywatela. Przecież moglibyśmy składać się niewielką kwotą na emeryturę minimalną, a jak ktoś chce odkładać resztę oszczędności do ZUS-u czy na konto bankowe, czy też na nieruchomości - to jego sprawa! Czemu mamy wszystko narzucone przez system? Krzywdzi to w zasadzie wszystkich, a szczególnie tych, którzy przez lata poświęcali się rodzinie - teraz mają niskie emerytury, a ich dzieci będą spłacać emerytury osób, które już nie były takie chętne do posiadania dużej liczby dzieci. Dla mnie to proste - skoro nawet Bóg szanuje naszą wolność wyborów, to czemu państwo nie? Tylko czy któryś rząd w końcu zdecyduje się na samoograniczenie władzy i wpływów dla dobra społecznego?
    doceń 9
  • eSKa
    23.01.2019 10:16
    Bardzo niesprawiedliwe. Mam dwie takie kolezanki, są bbbb. roszczeniowe, należą im sie oprócz 500+ również darmowe obiady z MOPS,a mają tez bezpłatne mpk dla dzieci. Powinno sie im jeszcze dac darmowe wyżywienie, gaz i prąd za to, że " nie opłaca im się" pracować (to ich słowa). mam trójkę dzieci, pracuję i domowe czynności wykonuję te same co matki pozostające w domu, tez chodzę z dziećmi do lekarzy, na wywiadówki, gram z dziećmi w planszówki, piorę, gotuję, sprzątam, robię to samo co one tylko ... 3 x szybciej. Dlatego przestańcie bić pokłony wobec matek, które nie umieją sobie zorganizowac życia i idą na łatwiznę. Ich dzieci wcale nie sa lepiej wychowane, wcale nie aja sprecyzowanych zainteresowań, siedzą na kompie godzinami a mama gotuje 4 godz. zupę, bo jej się nie spieszy. A rajcuje ją to, ze obecnie jest całkowicie zależna od męża. A jaką ma gwarancję, ze mąż dożyje tyle, aby doholować ją do tej emerytury? Skoro on przez tyle lat musi pracowac za dwoje?
    doceń 13
    • MAM TEGO DOŚĆ
      23.01.2019 22:20
      @ESKA - To co Pani opisuje, to jedna strona medalu. Druga to taka, że zazwyczaj mąż i żona muszą razem pracować, żeby żyć na godnym poziomie. Dodatkowo pokutuje feministyczne podejście do tematu samorealizacji kobiet oraz niestety częste niedocenianie domowej pracy kobiet przez mężczyzn. Ta wypadkowa skłania kobiety do poświęcania się w pracy (a dzisiaj w każdej pracy wyciskają nas jak cytrynki), no i potem występuje stres, wypalenie i często niechęć do posiadania dzieci. Na domiar złego jakby zagubiliśmy sens bycia mężczyzną i kobietą. Uczymy się od dzieciństwa nieprawidłowych schematów wpisanych w system, np. obowiązkowa koedukacja szkolna, gdzie niemal każdy chłopiec w porównaniu z dziewczynkami to mały kryminalista. To są poważne problemy, tyle że mądrzy tego świata nam ciągle podsuwają niewłaściwe rozwiązania, np. socjał, feminizm, etc. Warto, żeby chrześcijanie usiedli do tego tematu i się mocno zastanowili co z tym zrobić, bo ja nie mam ochoty żyć w rzeczywistości kreowanej przez zsekularyzowanych liberałów, czy palcem po wodzie pisanych konserwatystów-katolików. Ja wiem, że idealnie nie będzie, ale bez przesady!
      doceń 4
  • Gość
    23.01.2019 19:13
    Pani z wywiadu nie będzie przeszkadzać, że jej znajome, które składki na siebie płaciły pracując zawodowo z czwórką dzieci, będą miały niewiele większą emeryturę niż ona za (w porównaniu z nimi) wygodne życie?
    doceń 6
  • Vinky
    24.01.2019 12:48
    Nic się nie zmieni, póki place będą na poziomie zasiłków, lepiej rzeczywiście zająć się domem i dziećmi niż walczyć o przetrwanie za 1550 zl/Mc. Brak jest mechanizmów zachet dla pracodawców do utrzymywania etatów dla matek czy ojców z małymi dziecmi, za słaba jest infrastruktura zlobkow i przedszkoli. Jeżeli w 50 tysiecznym byłym mieście wojewódzkim żłobki są wyłącznie prywatne bez żadnego wsparcia finansowego że strony państwa a miesięczna opłata wynosi 600-800 zł to praca zarobkową kobiety nie ma sensu. Uważam, że przedszkola i żłobki powinny być w 100 % refundowane przez państwo, a wybór ile czasu poświęcić na pracę z rodziną w domu czy zawodową powinien być wolny od przesłanek ekonomicznych. Ileż to kobiet, mądrych i wykształconych, posiadając podrosniete dzieci, które tak naprawdę potrzebują incydentalnie opieki typu przeziebienie siedzi w domu, marnotrawiąc swój potencjał. Z drugiej strony kilka l4 na opiekę i pracownik zostaje zwolniony. Uważam, że potrzeba dużo zmian społecznych do szanowania matek pracujących - żeby łatwiej było godzić trud pracy zawodowej z troską o rodzinę
    doceń 4
  • Gość
    24.01.2019 18:48
    Zgadzam się z VINKY. Te pieniądze powinny iść na ułatwienie życia pracującym rodzicom. Plus zmiany prawne. Już teraz jest brak pracowników. A ZUS nie wytrzyma dodatkowych emerytur za siedzenie w domu. Lepiej ułatwić odpisy bądź dać inne zachęty za dodatkowe prywatne ubezpieczenia emerytalne. Budżet, z którego się tylko rozdaje i coraz mniej do niego wpłaca, nie wytrzyma długo. .
    doceń 6
  • x
    24.01.2019 22:34
    Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli:

    Przyszła właśnie do mnie mieszkanka miasta z żądaniem remontu mieszkania komunalnego (wymiana dwóch pieców i wszystkich okien). Okazało się, że zaległości w opłatach sięgają już 5000 zł, przy ok. 200 zł czynszu miesięcznego (po odjęciu dodatku mieszkaniowego wypłacanego przez miasto) za 70 m2 mieszkania, gdzie mieszka 9 osób, w tym 4 osoby dorosłe, z których żadna nie pracuje. Pani nie pracuje i ma trójkę dzieci. Dostaje 1500 zł z programu 500+ i inne zasiłki socjalne. Na pytanie co z pozostałymi dorosłymi osobami, usłyszałem, że mama (57 lat) jest chora. To spytałem, skoro chora, to dostaje zapewne rentę? Pani wyjaśniła, że jej matka nie dostaje renty, gdyż nigdy w życiu nie pracowała, a jeśli już, to na czarno. Córka żyje jak mama.
    Rodzi się pytanie, jak będą żyły dzieci tej pani, wychowane w domu, w którym nikt nie pracuje, ale jakoś wszyscy sobie radzą. Czy nie jest tak, że nieprzemyślana, źle kierowana pomoc społeczna prowadzi do dziedziczenia patologii i biedy?

    I co mam zrobić, wyremontować mieszkanie tej pani za publiczne pieniądze innych ludzi, którzy na swój chleb zarabiają ciężką pracą?

    Kiedy słyszę, że np. będą podwyższane podatki dla „najbogatszych”, że wyższa kwota wolna od podatku będzie dotyczyła tylko tych, którzy zarabiają maksymalnie 500 zł miesięcznie (za bardzo się nie napracują), to muszę się uszczypnąć, żeby się przekonać, że nie śnię, że nie jestem w roku 1917, kiedy dokonywał się akt sprawiedliwości rewolucyjnej, kiedy ten co miał więcej od najbiedniejszego, był kułakiem i burżujem, a ciężko pracujący na swój dobrobyt- pasożytem. Kiedy to równano w dół, zamiast w górę.

    Czy rządzący zapominają o tym, że ten, który więcej zarabia (oprócz kilku procent wyjątków) całe życie się uczył i ciężko pracuje, często po kilkanaście godzin na dobę, w odróżnieniu od tych biednych, często z własnej winy? Czy należy karać ludzi za pracowitość, zaradność i ambicje, za sukces? Już zapowiedziano równanie emerytur w dół. ZUS i nasze składki (czym ciężej pracujesz, więcej zarabiasz, więcej płacisz) już są karykaturalne, bo bez względu na wysokość wpłacanych składek, dostęp do służby zdrowia mamy taki sam.

    Tyle mówiło się o tworzeniu w Polsce klasy średniej, która jest motorem napędowym rozwoju, a dziś tworzy się klasę socjalną. Dzieci tej pani z historii powyżej, jak dorosną, jak będą żyły, widząc jak żyła ich babcia, jak żyje ich mama? Żyją i będą żyć w przeświadczeniu, że im się należy, nie zastanawiając się nad tym, skąd się biorą te rozdawane w ramach socjalu pieniądze! Dziwny jest ten kraj.
    doceń 9
  • JM
    26.01.2019 10:45
    Opiekunki w żłobkach, przedszkolanki i wychowawczynie dostają co miesiąc pensje i na starość emeryturę ciesząc się szacunkiem społecznym za wykonywanie pracy, którą matka wykonuje 24 godziny na dobę za darmo.
    • Maga
      26.01.2019 16:30
      Tyle, ze matka nie pracuje przez 50 lat zycia jak pani przedszkolanka. Tylko male dzieci potrzebuja opieki 24 godziny na dobe czyli tak do 4-5 roku zycia. Potem sa na tyle duze, ze spokojnie moga isc do przedszkola, a majac 7 lat ida juz do szkoly wiec ich nie ma w domu czyli matka mogla by chocby pracowac na pol etatu az dziecko sie usamodzielni dostatecznie (do 12 roku zycia).
      doceń 3
  • Aga
    26.01.2019 16:28
    Nie rozumiem. Ok jako kobieta uwazam, ze gdy dzieci sa male tzn do czasu gdy ida do 1 klasy podstawowki (6-7 lat) to kobieta mogla by nie pracowac, ale potem? Przeciez wiekszosc z nas ma 1-3 dzieci maksymalnie czyli po 10 latach opieki wszystkie dzieci sa juz w szkole, a kobieta ma 30-45 lat (w zaleznosci) czyli nadal moze spokojnie przepracowac kolejne 20-35 lat, a wymowki, ze dzieci sa chore smiesza mnie. Pamietam dobrze moja podstawowke i wiekszosc dzieci choruje 1-2 razy na rok, poza tymi paroma niesczesliwcami co ciagle choruja, ale to sa wyjatki, a nie regula. Poza tym mezczyzna tez moze zajac sie dziecmi w razie choroby. Jak wspierac kobiety to poprzez te pierwsze 5 lat zycia kazdego dziecka, a potem obowiazkowe przedszkole bo juz sa na tyle duze by sobie radzily, a dla matek pomoc w powroceniu do kariery poprzez darmowe doszkalanie podczas gdy sa na opiece rodzicielskiej. Malo ktora kobieta ma dzieci po 45 roku zycia, nie widze powodu by siedziala kolejne 20 lat na utrzymaniu meza, a potem panstwa skoro moze dorobic i wtedy tak wieksza emerytura powinna byc za opieke nad dziecmi + kolejne dziescia lat pracy...
    doceń 4
  • ma_Anna
    13.02.2019 19:14
    Myślę, że problemem w Pl jest nieopłacalność pracy w niepełnym wymiarze czasu i niechęć rządu/pracodawców do promowania tej formy zatrudnienia w stosunku do kobiet wychowujących dzieci. Pójście do pracy na 8h, ogarnięcie domu i sprostanie obowiązkom żłobka, przedszkola, szkoły jest niemożliwe. Zawsze coś będzie przynosiło straty. Bardzo chciałabym być niepracującą mamą. Ani instytucje publiczne (np. foch pracodawcy z powodu zmniejszenia etatu po powrocie z urlopu macierzyńskiego) ani instytucje kościelne (ciekawa jestem ile mam w tzw. wieku macierzyńskim zatrudniają instytucje kościelne, jak wygląda powrót takich mam do pracy i jak są traktowane; ja np. miałam problem z przyprowadzeniem dziecka na próbę przed I komunią - próba o godz. 16, czyli o godzinie o której kończę pracę, ale z dojazdem mimo, że wychodziłam godzinę wcześniej nie ogarniałam trasy: praca-szkoła-kościół, więc pytając siostrę czy mogłabym jej napisać upoważnienie i tak idzie ze szkoły do kościoła, odpowiedź siostry była: nie; zorganizujcie się państwo) nie wspierają macierzyństwa. Twoje dziecko-Twój problem. Moja córka jest od 2 tygodni chora. Dobrze, że starsze rodzeństwo może już z nią zostać, bo nie sądzę, aby jakikolwiek pracodawca wytrzymał moją urlopową nieobecność. 26 dni urlopu pracowniczego, a w szkole prawie 2,5 miesiąca wakacji w 2019 r., 2 tygodnie ferii i liczne dni wolne... o nauce KK w zakresie planowania rodziny wolę nie pisać. W niedzielę rodzin wielodzietnych w kościele prawie nie zauważam. Należą do wyjątków. Nie wiem dlaczego jako Polacy jesteśmy w zakresie posiadania dzieci tacy okrutni. Ale cóż, sami na własne żądanie wymieramy. Mama 3 dzieci. Maks 3 tygodnie bez pracy po porodzie (byłam oprócz umowy o pracę zatrudniona również na umowę cywilno-prawną, pracodawca przez czas nieobecności był na tyle łaskawy, że płacił za owe 3 tygodnie nieobecności, choć nie musiał). Nie narzekam na moje zarobki (to ja utrzymuję rodzinę, 2 próg podatkowy), ale przecież nie tylko o kasę chodzi...
    doceń 3
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy