Jeszcze gorzej w Talmudzie oczerniono Maryję. Zrobiono z niej dziewkę lekkich obyczajów, itp... Poza tym, warto pamiętać, że ma to odbicie w nauczaniu moralności. Wielokrotnie jesteśmy tam traktowani jak bezduszne zwierzęta...
Judensau (niem. żydowska maciora) – antysemickie, poniżające i dehumanizujące przedstawienie Żydów, które pojawiło się ok. XIII wieku w Niemczech i niektórych innych krajach europejskich. Jego popularność trwała przez ponad 600 lat, wizerunek ten został także wykorzystany przez propagandę nazistowską. Żydzi portretowani byli najczęściej w obscenicznych kontaktach z nieczystymi (w judaizmie) zwierzętami, takimi jak świnie, sowy, reprezentującymi diabła. Wizerunki takie pojawiały się w katedrach i kościołach na sklepieniach, kolumnach, a nawet przyborach kuchennych, akwafortach, itp.
Judensau jest przykładem propagandy antysemickiej używanej w celu znieważania społeczności żydowskiej. W języku hiszpańskim marrano oznacza "zchrystianizowany Żyd", ale także "świnia" i "brudny".
Rzeźby przedstawiające Judensau znajdują się w niektórych kościołach (min. w Archikatedrze gnieźnieńskiej) do dziś. Większości z nich opatrzona jest odpowiednim opisem i komentarzem.
Chrześcijaństwo w teorii naucza 10 przykazań + przykazanie miłości, które odnosi się do każdego człowieka nie-chrześcijanina również. W praktyce nie wszyscy chrześcijanie tego przestrzegają, ale chociaż teoria jest zdrowa. Judaizm zakłada zasadę relatywizmu moralnego, łamanie 10 przykazań można tolerować jeśli jest w interesie odpowiedniej grupy, wewnątrz własnej społeczności również. Głównie w/g zasady "co wolno wojewodzie ...". Nauczają takich zasad w teorii, cóż mówić o praktyce, w tym sensie jest to religia antychrześcijańska, że podważa chrześcijańską etykę, chociaż powołują się na Stary Testament.
Można podsumować, że z opisaną wyżej etyką judaizm w wydaniu talmudycznym jest tylko jedną z wielu bliskowschodnich prymitywnych religii plemiennych nie zaś "wielką światową religią."
Nawet muzułmanie mają bardziej cywilizowaną etykę. Czynienie źle niewiernemu jest grzechem, chyba, że obraził Allacha, ale generalnie zachęca się do pokojowego współistnienia nie nastawania na innowierców. (przynajmniej w teorii).
Można podziwiać historie czy tradycją narodu żydowskiego. Na przykład dziedzictwo chasydów polskich, którzy zresztą odcinali się od Talmudu i kwestionowali etykę talmudyczną. A to nie ma nic wspólnego z podziwianiem dzisiejszego judaizmu rabinicznego opartego na Talmudzie.
Artykuł jest o Talmudzie, zatem czemu pojawił się wątek Koranu? NB Koran mówi że "Jezusa nie można nazywać Synem Bożym bo to jest sprzeczne z monoteizmem" oraz że "kłamstwem jest jakoby umarł i zmartwychwstał".
Tę książkę trzeba kupić! :) Ona świetnie zastąpi książkę, która była odradzana przez ks. prof. Waldemara Chrostowskiego ta tytuł tej książki to: Jezus Żyd - praktykujący, Brat Efraim, która wprowadza błąd, przyznam, że ja po przeczytaniu tej książki też miałem mieszane uczucia. Warto polecić też książkę kard. Jean Danilo pt. Teologia Judeochrześcijańska. Dziękuję ks. prof. Mirosławowi Wróblowi. :)Dzięki Portalowi gosc.pl za info! :)
tak oczywiście, Jezus ani nie pielgrzymował do Jerozolimy na święto Paschy, ani nie nauczał w synagodze, ani nie był obrzezany, a jeśli ewangelie mówią coś innego to widocznie błąd w druku.
ło matko św. Józef pracował heblem i dłutem, odbył przymusowy wyjazd turystyczny do Egiptu, czy to od razu znaczy, że wszyscy cieśle na świecie i turyści odwiedzający Egipt stają się święci
Tytuł artykułu wskazywał, że warto tę książkę kupić, dalej było już tylko gorzej. Nie można być tak naiwnym, by Talmud traktować jako twór przyjazny chrześcijaństwu, a w szczególności katolicyzmowi. To nie jest prawdą. Talmud to ochrona interesów Żydów, kształcenie ich postaw wobec innych wyznań. Inne myślenie to naiwność, by nie powiedzieć pożyteczny idiotyzm. Oczekuję, by władze kościelne sfinansowały tłumaczenie Talmudu bez komentarza. Mnie nie potrzeba wyjaśnień tylko dobrze przetłumaczony tekst. Takie jest moje katolickie żądanie. Im prędzej się to zrobi tym lepiej. I proszę mnie w imię katolickiej poprawności politycznej nie wycinać.
"Jezus był bękartem zrodzonym z nierządu, że był wyłącznie człowiekiem i oszustem, który używał magicznych sztuczek by zwodzić tłum."
To o czym hierarchowie gaworzą na Dniach Judaizmu, o zakąskach czy o Naszym Panu Jezusie Chrystusie, który dla dyskutantów był (jest) tym, o czym na wstępie?
Nie robią nic by wyznawcy judaizmu uznali Pana Jezusa. To co to za dialog, jak jedna ze stron nie mówi tego, co najważniejsze bo nie chce "ranić przekonań" drugiej strony? Pamiętacie, jak jakiś rabin zwrócił się do Jana Pawła II per "pan papież" i zażądał usunięcia ostatniego, papieskiego krzyża z oświęcimskiego żwirowiska? Krzyż usunięto. Piękny przykład "dialogu".
Żwirowisko to nie kościół, ale miejsce gdzie są prochy nie tylko Żydów, ale i chrześcijan. O czym Żydzi nie lubią pamiętać, wolą pokazywać tylko swoje wyznanie i naród jako ten, który ucierpiał w obozach zagłady.
Nic nowego odkrywczego, ksiądz M. Wróbel w tej książce nie napisał, ponieważ wszystko jest nam znane z Nowego Testamentu i Talmudu (który jest w Polsce dostępny w polskim języku.
Byłoby dobrze, aby Ks. Rafał Pastwa, promując książkę ks. prof. M. Wróbla, napisał z którego to okresu jest napisane w Talmudzie negatywnie o chrześcijaństwie i Jezusie. Na podstawie różnych zapisków można tworzyć różne opracowania pod kątem propagowania określonej idei czy wiary. Jeśli za podstawę ksiądz profesor przyjmuje treść Ewangelii jako tezę, czyli przyjmuje na wiarę, że opisane wydarzenia były prawdziwe, to praca jego nie ma wartości poznawczej. Optuje jedynie za swoją wiarą, jako wyjątkową i ponadczasową. Jest też w tym element, powielany przez setki lat, że Żydzi tak nienawidzili Jezusa, że go ukrzyżowali. To nieporozumienie, bowiem na ukrzyżowanie skazywał okupant rzymski. Oczywiście można założyć, że doprowadzenie na krzyż Jezusa odbyło się za sprawą Sanhedrynu, który był władzą polityczno-religijną w Palestynie. Takich lokalnych króli, przywódców religijnych w czasach Jezusa było dużo, więc dla Rzymian jeden "pomazaniec" więcej czy mniej nie był kimś wyjątkowym. Dopiero od Pawła z Tarsu idea Chrystusa nadała początek chrześcijaństwu, jako nowej religii, początkowo opartej na judaizmie. Talmud początkowo był komentarzem do Tory, czyli Pięcioksięgu Mojżesza, potem stawał się komentarzem religijno-politycznym dla Żydów, ciągle pisanym. Jeśli w Talmudzie są wzmianki o chrześcijaństwie i Jezusie, to zapewne z okresu późniejszego, czyli po ukrzyżowaniu Jezusa. Więc książka ks. prof. M. Wróbla nie jest czymś szczególnym i wyjątkowym. Podobne opracowania już były, inaczej ujmowane i w różnych kontekstach.
Prof. Wróbel nie odkrył niczego nowego. Te fakty dotyczące tekstów w Talmudzie (5 - 6 wiek n.e.)odnośnie Jezusa Chrystusa są znane od dawna, także niespecjalistom biblijnym. Inna sprawa, że w Polsce nie spotyka się zbyt często ludzi mających wiedzę na ten temat.
...i kolejne podziękowanie, skoro o dziękach mowa;-) Wielkie gratulacje dla Księdza Profesora. Na spotkaniu byłem, książkę nabyłem i zaczynam jej lekturę odkrywając ducha Bożego pokoju i poszukiwania prawdy. Spodziewam się, że nie będzie to lektura łatwa, zważywszy na akademicki poziom; tym bardziej dla tych, którzy nigdy nie mieli okazji studiowania Talmudu (a w Polsce raczej jest takich osób niewiele, także wśród Żydów). Jednak Autor wychodzi czytelnikom naprzeciw i wprowadza w podstawowe tajniki tej księgi. Kilka uwag do komentarzy: Nie istnieje przekład całości Talmudu na język polski. Trudno też porównać go do Ewangelii, gdyż nie jest to księga święta, ale metodologia, pomagająca zastosować zakazy i nakazy z Pięcioksięgu w zmieniających się warunkach. Jak Ojcowie Kościoła, tak i rabini polemizowali ze sobą za pomocą różnej jakości argumentów, aby zachować tożsamość swojej religii. Dzisiejszy dialog zaś nie wyda owoców bez przykazania miłości bliźniego i sporej dawki intelektualnego wysiłku.
Cały ten dialog o kant d... potłuc, bo jest wynikiem poprawności politycznej a nie miłości bliźniego, że o miłości należnej Bogu nie wspomnę. Pan Jezus jest Bogiem. Jeśli nie zamierzamy przekonywać o tym żydów, to cały ten "dialog" można sprowadzić do nasiadówki przy koszernych przystawkach i napitkach tudzież do pozowania na wspólnych zdjęciach.
@Ajja, a jak ty przekonuejsz Zydow, ze Jezus jest Bogiem? Masz lepsze argumenty niz mial sw Pawel i Apostolowie - Zydzi z dziada-pradziada?
Przeciez nikt nie mowi o tym, zeby przy Zydach nie wspominac o podstawach swojej wiary. Ty mozesz ich przekonywac, oni ciebie i kazdy zostanie przy swoim, a jak sie nie znaliscie, tak sie nie poznacie.
Chodzi mi o pitolenie, że żydów nie wolno nawracać i że tyle się od nich powinniśmy uczyć (my ich najwyraźniej nie mamy czego uczyć, a o Panu Jezusie nie warto wspominać, bo to może zaszkodzić dialogowi). O chowanie przez niektórych hierarchów pektorału za pazuchę, bo ktoś może się poczuć urażony i podobne akcje. A inni chrześcijanie ginęli i dalej giną za wiarę...
Byłoby dobrze, aby Ks. Rafał Pastwa, promując książkę ks. prof. M. Wróbla, napisał z którego to okresu jest napisane w Talmudzie negatywnie o chrześcijaństwie i Jezusie. [czytam w poście, że wzmianka w Talmudzie o chrześcijaństwie pochodzi ze znacznie późniejszego okresu.] Na podstawie różnych zapisków można tworzyć różne opracowania pod kątem propagowania określonej idei czy wiary. Jeśli za podstawę ksiądz profesor przyjmuje treść Ewangelii jako tezę, czyli przyjmuje na wiarę, że opisane wydarzenia były prawdziwe, to praca jego nie ma wartości poznawczej. Optuje jedynie za swoją wiarą, jako wyjątkową i ponadczasową. Jest też w tym element, powielany przez setki lat, że Żydzi tak nienawidzili Jezusa, że go ukrzyżowali. To nieporozumienie, bowiem na ukrzyżowanie skazywał okupant rzymski. Oczywiście można założyć, że doprowadzenie na krzyż Jezusa odbyło się za sprawą Sanhedrynu, który był władzą polityczno-religijną w Palestynie. Takich lokalnych króli, przywódców religijnych w czasach Jezusa było dużo, więc dla Rzymian jeden "pomazaniec" więcej czy mniej nie był kimś wyjątkowym. Dopiero od Pawła z Tarsu idea Chrystusa nadała początek chrześcijaństwu, jako nowej religii, początkowo opartej na judaizmie. Talmud początkowo był komentarzem do Tory, czyli Pięcioksięgu Mojżesza, potem stawał się komentarzem religijno-politycznym dla Żydów, ciągle pisanym. Jeśli w Talmudzie są wzmianki o chrześcijaństwie i Jezusie, to zapewne z okresu późniejszego, czyli po ukrzyżowaniu Jezusa. Więc książka ks. prof. M. Wróbla nie jest czymś szczególnym i wyjątkowym. Podobne opracowania już były, inaczej ujmowane i w różnych kontekstach. Czy coś się ks. Pastwie nie podoba, że nie publikuje mojej wypowiedzi? Jak inni, piszę o tym co jest wiadome powszechnie.
bzdura. nie ma namiarów - co by szydło z worka nie wyszło że to nic więcej tylko judeiska propagnda. za co to niby żydzi dziękują tak ochoczo, "w pochlebnych słowach" autorowi???
Cytat: - Antyjudaizm jest konsekwencją prześladowań chrześcijan w pierwszych wiekach po narodzeniu Chrystusa i wielkiej niechęci do nich ze strony judaizmu rabinistycznego."
A więc przy okazji dowiadujemy się skąd się wziął cały ten "antyjudaizm": z powodu prześladowań chrześcijan - i z powodu wielkiej niechęci judaizmu r. do chrześcijan (o ile to drugie jest zrozumiałe: niechęć B do A powoduje zwykle reakcję przeciwnie skierowaną: takąż samą niechęć A do B; o tyle co ma prześladowanie samych chrześcijan (przez kogo? - przez Rzymian?) do przyczyn powstania antyjudaizmu w społeczności chrześcijańskiej??.. zdanie niezwykle mętne, nie wyjaśnia do końca nic, a wręcz przeciwnie, nie wiadomo o co chodzi... I na czym my się tu właściwie mieliśmy skupiać: na niechęci do judaizmu, czy może na antychrześcijańskim talmudzie ???
może nie znasz historii żydzi zamieszkujący Imperium np. Osmańskie uzyskawszy odpowiednią pozycję inspirowali ludobójstwa chrześcijan, np. Greków Pontyjskich, Ormian czy Asyryjczyków
Skąd wiadomo że w Talmudzie mówią o Jezusie z Nazaretu? Imię Jeszua ("Bóg zbawia") było popularne wśród Izraelitów. W Starym Testamencie nosili je Jozue i Ozeasz a także Jezus, syn Syracha, zaś w Nowym chrześcijanin Jezus, zwany Justusem (Kol 4,11) i fałszywy prorok Bar-Jezus (Dz 13,6).
Z historii wiadomo iż Jezus, syn Gamaliela (Yehoshua ben Gamla) był arcykapłanem w 63-65 r. a jego poprzednikiem inny Jezus, syn Damnajosa.
Józef Flawiusz, "Wojna Żydowska" 6,304n podaje "na cztery lata przed wojną, (około 62 r.) kiedy miasto w najlepsze zażywało pokoju i pomyślności, niejaki Jezus, syn Ananiasza, prosty wieśniak przybył na święto, w którym wedle zwyczaju wszyscy wznoszą Bogu namioty, i stanąwszy w świątyni nagle jął wołać: Głos ze wschodu, głos z zachodu, głos od czterech wiatrów, głos przeciwko Jerozolimie i Przybytkowi, głos przeciwko oblubieńcom i oblubienicom, głos przeciwko całemu narodowi." Postawiony przed gubernatorem Albinusem "chłostany biczem aż do kości ani nie błagał o litość, ani łzy nie uronił, lecz jak najżałośniejszym głosem za każdy cios odpowiadał: Biada Jerozolimie. A kiedy Albinus zapytał, kim jest, skąd pochodzi i dlaczego wznosi takie okrzyki w ogóle mu na to nic nie odrzekł, lecz ciągle biadał nad miastem, aż w końcu Albinus uznał go za szaleńca i kazał mu odejść."
"Według Talmudu miał zostać ukamienowany" czyli nie dotyczyło to Jezusa z Nazaretu http://fzp.salon24.pl/456480,jezus-w-talmudzie,2 http://fzp.salon24.pl/456480,jezus-w-talmudzie,3
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
większe brzydactwa już ludzie całowali.
Zrobiono z niej dziewkę lekkich obyczajów, itp...
Poza tym, warto pamiętać, że ma to odbicie w nauczaniu moralności. Wielokrotnie jesteśmy tam traktowani jak bezduszne zwierzęta...
Judensau jest przykładem propagandy antysemickiej używanej w celu znieważania społeczności żydowskiej. W języku hiszpańskim marrano oznacza "zchrystianizowany Żyd", ale także "świnia" i "brudny".
Rzeźby przedstawiające Judensau znajdują się w niektórych kościołach (min. w Archikatedrze gnieźnieńskiej) do dziś. Większości z nich opatrzona jest odpowiednim opisem i komentarzem.
Nawet muzułmanie mają bardziej cywilizowaną etykę. Czynienie źle niewiernemu jest grzechem, chyba, że obraził Allacha, ale generalnie zachęca się do pokojowego współistnienia nie nastawania na innowierców. (przynajmniej w teorii).
Można podziwiać historie czy tradycją narodu żydowskiego. Na przykład dziedzictwo chasydów polskich, którzy zresztą odcinali się od Talmudu i kwestionowali etykę talmudyczną. A to nie ma nic wspólnego z podziwianiem dzisiejszego judaizmu rabinicznego opartego na Talmudzie.
Tę książkę trzeba kupić! :) Ona świetnie zastąpi książkę, która była odradzana przez ks. prof. Waldemara Chrostowskiego ta tytuł tej książki to: Jezus Żyd - praktykujący, Brat Efraim, która wprowadza błąd, przyznam, że ja po przeczytaniu tej książki też miałem mieszane uczucia. Warto polecić też książkę kard. Jean Danilo pt. Teologia Judeochrześcijańska. Dziękuję ks. prof. Mirosławowi Wróblowi. :) Dzięki Portalowi gosc.pl za info! :)
To o czym hierarchowie gaworzą na Dniach Judaizmu, o zakąskach czy o Naszym Panu Jezusie Chrystusie, który dla dyskutantów był (jest) tym, o czym na wstępie?
Na podstawie różnych zapisków można tworzyć różne opracowania pod kątem propagowania określonej idei czy wiary.
Jeśli za podstawę ksiądz profesor przyjmuje treść Ewangelii jako tezę, czyli przyjmuje na wiarę, że opisane wydarzenia były prawdziwe, to praca jego nie ma wartości poznawczej. Optuje jedynie za swoją wiarą, jako wyjątkową i ponadczasową. Jest też w tym element, powielany przez setki lat, że Żydzi tak nienawidzili Jezusa, że go ukrzyżowali.
To nieporozumienie, bowiem na ukrzyżowanie skazywał okupant rzymski. Oczywiście można założyć, że doprowadzenie na krzyż Jezusa odbyło się za sprawą Sanhedrynu, który był władzą polityczno-religijną w Palestynie.
Takich lokalnych króli, przywódców religijnych w czasach Jezusa było dużo, więc dla Rzymian jeden "pomazaniec" więcej czy mniej nie był kimś wyjątkowym.
Dopiero od Pawła z Tarsu idea Chrystusa nadała początek chrześcijaństwu, jako nowej religii, początkowo opartej na judaizmie.
Talmud początkowo był komentarzem do Tory, czyli Pięcioksięgu Mojżesza, potem stawał się komentarzem religijno-politycznym dla Żydów, ciągle pisanym.
Jeśli w Talmudzie są wzmianki o chrześcijaństwie i Jezusie, to zapewne z okresu późniejszego, czyli po ukrzyżowaniu Jezusa.
Więc książka ks. prof. M. Wróbla nie jest czymś szczególnym i wyjątkowym. Podobne opracowania już były, inaczej ujmowane i w różnych kontekstach.
Inna sprawa, że w Polsce nie spotyka się zbyt często ludzi mających wiedzę na ten temat.
Przeciez nikt nie mowi o tym, zeby przy Zydach nie wspominac o podstawach swojej wiary. Ty mozesz ich przekonywac, oni ciebie i kazdy zostanie przy swoim, a jak sie nie znaliscie, tak sie nie poznacie.
Na podstawie różnych zapisków można tworzyć różne opracowania pod kątem propagowania określonej idei czy wiary.
Jeśli za podstawę ksiądz profesor przyjmuje treść Ewangelii jako tezę, czyli przyjmuje na wiarę, że opisane wydarzenia były prawdziwe, to praca jego nie ma wartości poznawczej. Optuje jedynie za swoją wiarą, jako wyjątkową i ponadczasową. Jest też w tym element, powielany przez setki lat, że Żydzi tak nienawidzili Jezusa, że go ukrzyżowali.
To nieporozumienie, bowiem na ukrzyżowanie skazywał okupant rzymski. Oczywiście można założyć, że doprowadzenie na krzyż Jezusa odbyło się za sprawą Sanhedrynu, który był władzą polityczno-religijną w Palestynie.
Takich lokalnych króli, przywódców religijnych w czasach Jezusa było dużo, więc dla Rzymian jeden "pomazaniec" więcej czy mniej nie był kimś wyjątkowym.
Dopiero od Pawła z Tarsu idea Chrystusa nadała początek chrześcijaństwu, jako nowej religii, początkowo opartej na judaizmie.
Talmud początkowo był komentarzem do Tory, czyli Pięcioksięgu Mojżesza, potem stawał się komentarzem religijno-politycznym dla Żydów, ciągle pisanym.
Jeśli w Talmudzie są wzmianki o chrześcijaństwie i Jezusie, to zapewne z okresu późniejszego, czyli po ukrzyżowaniu Jezusa.
Więc książka ks. prof. M. Wróbla nie jest czymś szczególnym i wyjątkowym. Podobne opracowania już były, inaczej ujmowane i w różnych kontekstach.
Czy coś się ks. Pastwie nie podoba, że nie publikuje mojej wypowiedzi? Jak inni, piszę o tym co jest wiadome powszechnie.
nie ma namiarów - co by szydło z worka nie wyszło że to nic więcej tylko judeiska propagnda. za co to niby żydzi dziękują tak ochoczo, "w pochlebnych słowach" autorowi???
- Antyjudaizm jest konsekwencją prześladowań chrześcijan w pierwszych wiekach po narodzeniu Chrystusa i wielkiej niechęci do nich ze strony judaizmu rabinistycznego."
A więc przy okazji dowiadujemy się skąd się wziął cały ten "antyjudaizm": z powodu prześladowań chrześcijan - i z powodu wielkiej niechęci judaizmu r. do chrześcijan (o ile to drugie jest zrozumiałe: niechęć B do A powoduje zwykle reakcję przeciwnie skierowaną: takąż samą niechęć A do B; o tyle co ma prześladowanie samych chrześcijan (przez kogo? - przez Rzymian?) do przyczyn powstania antyjudaizmu w społeczności chrześcijańskiej??.. zdanie niezwykle mętne, nie wyjaśnia do końca nic, a wręcz przeciwnie, nie wiadomo o co chodzi... I na czym my się tu właściwie mieliśmy skupiać: na niechęci do judaizmu, czy może na antychrześcijańskim talmudzie ???
Z historii wiadomo iż Jezus, syn Gamaliela (Yehoshua ben Gamla) był arcykapłanem w 63-65 r. a jego poprzednikiem inny Jezus, syn Damnajosa.
Józef Flawiusz, "Wojna Żydowska" 6,304n podaje "na cztery lata przed wojną, (około 62 r.) kiedy miasto w najlepsze zażywało pokoju i pomyślności, niejaki Jezus, syn Ananiasza, prosty wieśniak przybył na święto, w którym wedle zwyczaju wszyscy wznoszą Bogu namioty, i stanąwszy w świątyni nagle jął wołać: Głos ze wschodu, głos z zachodu, głos od czterech wiatrów, głos przeciwko Jerozolimie i Przybytkowi, głos przeciwko oblubieńcom i oblubienicom, głos przeciwko całemu narodowi." Postawiony przed gubernatorem Albinusem "chłostany biczem aż do kości ani nie błagał o litość, ani łzy nie uronił, lecz jak najżałośniejszym głosem za każdy cios odpowiadał: Biada Jerozolimie. A kiedy Albinus zapytał, kim jest, skąd pochodzi i dlaczego wznosi takie okrzyki w ogóle mu na to nic nie odrzekł, lecz ciągle biadał nad miastem, aż w końcu Albinus uznał go za szaleńca i kazał mu odejść."
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.