W lipcu 1944 przez nasz region przechodził front wschodni. Pododdział Wermachtu na południe od Lublina walczył z Armią Czerwoną. Te wydarzenia zrekonstruował Grzegorz Antoszek, który pracę magisterską obronił w plenerze.
Grzegorz Antoszek jest pierwszym studentem w historii, który swą pracę magisterską obronił poza uczelnią. Młody historyk od dawna już zajmuje się przygotowywaniem różnego rodzaju rekonstrukcji i inscenizacji. Na pomysł obrony swej pracy magisterskiej właśnie w taki sposób wpadł mniej więcej rok temu - trochę przy pomocy swego profesora.
- Od wielu lat jestem rekonstruktorem, ale też i fotografem różnego rodzaju inscenizacji. W trakcie egzaminu, który zdawałem na czwartym roku z metodologii, profesor Pomorski zasugerował mi, że być może właśnie forma rekonstrukcji jakichś wydarzeń powinna być moją obroną pracy magisterskiej - opowiada Grzegorz Antoszek. - Profesorowi chodziło o to, by ten fragment wiedzy jakoś spopularyzować - dodaje.
Choć dzisiejsza inscenizacja była właściwą obroną pracy, student jak i inni musiał także przygotować pracę w formie pisemnej. Jednak Antoszek w sześciu rozdziałach na 70 stronach zawarł głównie scenariusz inscenizacji.
Na obronie nietypowej pracy oprócz wielu widzów znaleźli się oczywiście profesorowie oceniający przygotowaną inscenizację. A po samej inscenizacji, która oprócz wrażeń wizualnych poparta była także opowieścią tego, co poszczególne sceny walk przedstawiały, w jednej z chat skansenu odbyła się także dodatkowo tradycyjna obrona.
Całe przedsięwzięcie przygotowane zostało z Grupą Rekonstrukcji Historycznej „Grenadiere”, z którą Grzegorz Antoszek od lat współpracuje, oraz zaproszonymi grupami rekonstrukcyjnymi z całego kraju. - To było bardzo duże logistycznie wydarzenie, do którego przygotowywałem się z moimi współpracownikami prawie rok - opowiada świeżo upieczony magistrant. - Dostałem bardzo wiele wsparcia od uczelni i dziękuję, że moi profesorowie uwierzyli w to, co chciałem zrobić, i obdarzyli mnie zaufaniem - podkreśla G. Antoszek.
Grzegorz Antoszek otrzymał oczywiście ocenę bardzo dobrą ze swojej obrony, o czym poinformował wszystkich dyrektor Instytutu Historii UMCS Dariusz Słupek.
Więcej o nietypowej obronie już wkrótce w papierowym wydaniu GN.