Zaczynali w Lublinie od 200 nieletnich studentów. Dziś w kilku filiach na zajęcia Uniwersytetu Dziecięcego UMCS przychodzi siedem tysięcy dzieci. Nowy ośrodek powstał właśnie w Bełżycach.
W 2002 roku w Niemczech dwóch dziennikarzy stwierdziło, że szkoła nie uczy dzieci zbyt dobrze, a nade wszystko zniechęca do nauki. Trzeba więc znaleźć jakiś sposób, by zachęcić dzieci do poznawania różnych dziedzin wiedzy.
Tak zrodził się pomysł Uniwersytetu Dziecięcego, który rozprzestrzenił się na cały świat. W 2012 zaczął działać w Lublinie.
- Nie chodzi tu zmuszanie małych dzieci do poznawania skomplikowanych pojęć, ale o dobrą zabawę przy okazji której wiedza sama wpada do głowy i to wiedza zupełnie inna niż ta w szkole - mówią prowadzący zajęcia.
Rodzice często nie zdają sobie sprawy, jak dzieci chłoną wiedzę mimochodem. Tę właśnie umiejętność wykorzystuje się na zajęciach Uniwersytetu Dziecięcego - przy okazji zabawy, odgrywania różnych sytuacji i opowieści bajkowym językiem można przekazać nawet bardzo skomplikowaną wiedzę.
- Chyba większą trudność w zajęciach tego rodzaju mają wykładowcy, którzy na co dzień przyzwyczajeni do dorosłych studentów, tutaj muszą wymyślić sposób w jaki przekazać naukowe pojęcia dzieciom - mówi Anna Bukowska z Uniwersytetu Dziecięcego UMCS.
A dzieci ciekawych świata, które chcą zgłębiać, wydawało by się bardzo dorosłe tematy, jest coraz więcej. W zajęciach mogą uczestniczyć dzieci od 6 do 12 roku życia.
Każdy, kto chce zostać studentem Uniwersytetu Dziecięcego może zapisać się na stronie internetowej www.uniwersytetdzieciecy.umcs.pl